Podczas wtorkowego wywiadu dla ESPN prezes Ultimate Fighting Championship, Dana White zapowiedział, iż trwają rozmowy na temat walki o zwakowany pas wagi koguciej przez Henry'ego Cejudo, który 9-go maja po pokonaniu Dominicka Cruza zapowiedział zakończenie kariery. Dwóch pretendentów to jego zdaniem były mistrz Jose Aldo (28-6 MMA, 10-5 UFC) z Brazylii i Rosjanin Petr Yan (14-1 MMA, 6-0 UFC).

Problemem zestawienia jest obecna sytuacja z koronawirusem i pojedynek mogłby się odbyć latem na zapowiadanej "Fight Island", ale na dziś Aldo przebywa w Brazylii, która objęta jest "kwarantanną" w ruchu do USA i na dziś nie ma szansy na wjazd kogokolwiek z Brazylii na teren USA. Zakaz na polecenie Departamentu Stanu i prezydenta Donalda Trumpa wprowadzono 26 maja w więc dwa dni temu.

Rosjanin z kolei jest w Tajlandii, gdzie szlifuje formę m.in. z byłą mistrzynią Glory Kickboxing i aktualnie najwybitniejszą kickboxerką Anissą Meksen. Pierwotnie typowano Amerykanina Aljamaina Sterlinga (18-3 MMA, 10-3 UFC) do walki z Rosjaninem. Yan ma bezprecedensową serię sześciu zwycięstw nad takimi fighterami jak Jimmie Rivera, John Dodson czy Urijah Faber. Dodatkowo miał wcześniej trzy wygrane w silnej ACB. Jest młody, bo liczy dopiero 27 lat i może zdominować tę wagę.

33-letni Aldo od czasu 13 sekundowego nokautu w wadze piórkowej z Conorem McGregorem nie może do końca się pozbierać. Zejście do wagi koguciej to akt desperacji, by pozostać na szczycie zainteresowania i zarabiania. Dawny P4P wszelakich rankingów ma dwie porażki w ostatnich dwóch walkach, w tym tę w debiucie w wadze koguciej (135 lbs/61,2 kg) na UFC 245 z rodakiem Marlonem Moraesem. Wcześniej pokonał go Australijczyk Alexander Volkanovski w koronnej piórkowej (145 lbs/65,8 kg).