free templates joomla

Daniel Ghita zapowiada powrót do Kickboxingu!

Daniel Ghita W dniu wczorajszym, na swoim profilu w mediach społecznościowych, Daniel Ghita (50-11), najlepszy rumuński zawodnik Kickboxingu wagi ciężkiej, w krótkich słowach ogłosił, iż wraca na salę treningową i do walk. Jest to informacja, która powinna ucieszyć kibiców nie tylko w jego rodzimej Rumunii, ale i na świecie, liczących na wiele interesujących bojów z jego udziałem w dość skostniałej ostatnio królewskiej kategorii wagowej.

Ostatni raz w ringu 35-letniego obecnie fightera oglądaliśmy 21 czerwca 2014 roku na gali GLORY 17, gdy rywalizował o tytuł największej federacji Kickboxingu. Po pięciu rundach sędziowie orzekli zwycięstwo jego przeciwnika, Rico Verhoevena, do tej pory niepodzielnie panującego w GLORY. Z kolei ostatni sukces odniósł w grudniu 2013 roku, kiedy to na GLORY 13 szybko znokautował Errola Zimmermana.

Na liście pokonanych przez niego oponentów widnieją takie nazwiska jak Hesdy Gerges, nieżyjący już Sergei Lascenko, Mourad Bouzidi, Jamal Ben Saddik czy Anderson ''Braddock'' Silva. Jego przydomek, czyli ''Okrutny Samuraj'', odnosi się do jego brutalnej siły, dzięki której wielokrotnie nokautował swoich przeciwników, czy to akcjami bokserskimi, czy to kopnięciami.

Powrót Ghity do wyczynowego sportu opóźniał się w dużej mierze z powodu jego zaangażowania w lokalną politykę. W ubiegłym roku dołączył bowiem do szeregów Zjednoczonej Partii Rumunii (Partidul Romania Unita, w skrócie PRU), a już w bieżącym otrzymał zgodę na powołanie do życia Patrolu Vlada Tepesa, nazwanego tak na cześć jednej z najsłynniejszych rumuńskich postaci historycznych, która posłużyła za inspirację do stworzenia słynnego wampira Drakuli.

Misją tej grupy jest służenie pomocą wszystkim tym, którzy jej akurat potrzebują. Głównie chodzi tutaj o wsparcie siłą mięśni jej członków, bo jak sam Ghita to opisał, celem Patrolu Vlada Tepesa jest, ''żeby bezbronni i biedni nie stali się ofiarami podziemnych gangów, porywaczy czy złodziei z dyplomami''. Dodał, że ''jeśli państwo rumuńskie nie może nas obronić, to musimy obronić się sami''.

Wygląda więc na to, iż Ghita będzie łączyć karierę kickboxerską z tą polityczną. Trudno nam oceniać jego dokonania w tej drugiej dziedzinie, natomiast z zainteresowaniem będziemy oczekiwać na jego pierwszy od dwóch lat występ między linami ringu. Póki co sam zainteresowany nie ogłosił z kim, gdzie, kiedy i dla jakiej organizacji stoczy ten pojedynek.