Kreowany na następcę Georgesa St Pierre, Kanadyjczyk Rory MacDonald (15-1) pokonał na punkty podczas UFC on FOX 8 Jake'a Ellenbergera (29-7). W wywiadzie po walce opowiada o trashtalku przed walką oraz swojej obecnej pozycji w dywizji półśredniej UFC.

Ariel Helwani: Przed walką zbudowaliście ogromne napięcie. Czy to nie było na wyrost?

Rory MacDonald: No cóż, byłem dobrze przygotowany do walki, to moja praca i na tym się głównie skupiałem. Uważam, że zawalczyłem dobrze, ale nie było okazji do skończenia go przed czasem. Cały czas czekałem na to by go skończyć, jednak wiedziałem, że on jest dobrym fighterem i nie mogę popełniać amatorskich błędów.

AH: Słyszałeś jak ludzie was wygwizdali? Przeszkadzało Ci to?

RM: Tak słyszałem. Nie przeszkadzało mi to, mimo że słyszałem, bo byłem skupiony tej nocy tylko i wyłącznie na walce.

AH: Pamiętając to co mówiliście przed walką czy jesteś bardziej zadowolony ze zwycięstwa?

RM: Nie, to nie robi mi żadnej różnicy.

AH: To Twoja pierwsza walka w tym roku. Kiedy chciałbyś ponownie zawalczyć?

RM: Zdecydowanie chce stoczyć jeszcze jedną walkę przed końcem tego roku.

AH: Przed walką on był na trzecim, a Ty na czwartym miejscu w rankingu UFC. Czy teraz widzisz siebie jako numer jeden w dywizji półśredniej?

RM: Nie wiem, nie przykładam do tego większej wagi. Zobaczymy jak to się potoczy. Moim zadaniem jest wychodzić do klatki i dawać dobre walki. Mam nadzieję, że ludzie to doceniają, a co ma być to będzie.