W sobotni wieczór 31-go maja w klubie "Mała Warszawa" na warszawskiej Pradze, odbył się debiut projektu Fight Club stworzonego przez Buissnes Sports Promotion (BSP), którego szefowie postanowili pokazać Sporty Walki w bardzo ekskluzywnym wydaniu i połączyć pojedynki Kickboxingu (K-1) i MMA podczas wydarzenia.

W walce wieczoru, której stawką był pas Mistrza Polski Polskiej Federacji Kickboxingu (PFKB) zmierzyli się pretendent Mateusz Janik (4-3) z Thai Gym Tarnów i Robert Rajewski Junior (6-7) ze słynnego klanu Rajewski Team z Płocka, który bronił tytułu. Był to rewanż za walkę, którą obaj stoczyli 7 lat wcześniej w zbliżonej do Kickboxingu formule Sanda (Wushu) i wówczas wygrał Rajewski, choć jak uczciwie wspomniał na konferencji, nie pamiętał już o tym. Pamiętał ambitny Janik i pałał żądzą rewanżu.

Trzyrundowy pojedynek był bardzo zacięty od początku. Mający nieco gorsze warunki fizyczne podpieczny trenera Rafała Króla postawił na szybkość i zaskakujące akcje. Zdaniem obserwatorów wygrał pierwsze starcie, ale w drugim Rajewski zaczął dokładniej punktować rywala i to starcie przypadło jemu. W trzecim Janik kapitalnie wymanewrował rywala i trafił na punkt kopnięciem w głowę! Rajewski był liczony na stojąco, ale przetrzymał atak rywala i do końca był grioźny, ale to był wieczór Mateusza Janika i on został nowym mistrzem PFKB w wadze lekkośredniej.

Ciężki zapasniczy bój stoczyli Jarosław Lech (4-4) z KSW Ofensywa Myszków i Piotr Walawski (6-4) z Shark Top Team Łódź, którzy w klatkoringu starali się nie oddać ani centymetra pola. Dwa pierwsze starcia sędziowie zapisali na koncie Lecha, ale Walawski w trzecim starciu miał więcej dobrych momentóww i postawił sędziów przed trudnym zadaniam. Ci jwednak jednogłośnie opowiedzieli się za Myszkowianinem i podopieczny trenera Piotra Korpusa został zwycięzcą walki.

Sporo emocji dostarczyła kickboxerska walka w Patryka Małeckiego (5-2-1) z Fight Club Fanga Warszawa z Kamilem Kotkiewiczem(0-1-2) z Fight Gym Lublin. Początkowo bardziej doświadczony 34-letni Małecki mial zdecydowaną przewagę, ale z minuty na minute pojedynek wyrównywał się i 4 lata młodszy podopieczny trenera Ryszarda Murata dochodził do głosu. Nie wystarczyło to do zwycięstwa, ale wsparty trenerem Andreiem Molchanovem Małecki miał sporo kłopotów z fighterem z Lublina. Zacięta walka mogła się podobać publiczności.