free templates joomla

Nieprawdopodobna walka Buakawa z Yi Longiem na WFL! Nagranie wideo!

Buakaw i Yi Long Nieprawdopodobny przebieg miała walka słynnym dwukrotnym mistrzem K-1 World MAX i Thai Fight Buakawem Banchamekiem (221-22-12) z Tajlandii i nie mniej słynnym (w Chinach) Chińczykiem Yi Long, spadkobiercy nauk słynnego klasztoru Shaolin. Pojedynek był największą atrakcją gali Wu Lin Feng World Championship 2015 w Jiyuan w Chinach w sobotę 6-go czerwca.

Pojedynek wywołał niesamowite zainteresowanie w Chinach i przykuł do telewizorów miliony widzów. Organizacja WFL, dzięki temu przebiła się w chińskich mass mediach w konkurencji o rząd dusz z Kunlun Fight, które przeprowadza galę w sobotę i niedzielę 6 i 7 czerwca.

Na zainteresowanie złożyła się nie tylko postać samego Buakawa, który był dwa razy mistrzem K-1 MAX, dwa razy mistrzem Thai Fight, mistrzem Shoot Boxing S-Cup czy choćby mistrzem świata WMC (Muay Thai), ale także postaci Yi Longa, który z walki na walkę jest coraz lepszy i coraz popularniejszy już nie tylko w Chinach. Pojedynek z Buakawem wyniósł go na szczyt popularności i już dziś mówi się w chińskich mediach o rewanżu. Yi Long powołuje się na tradycje starych mistrzów klasztoru Szaolin i to daje mu dodatkowe zainteresowanie. Walcząc w charakterystycznych żółtych spodniach oddaje hołd tradycji.

Sama walka zaczęła się od niesamowitych gwałtownych ataków Yi Longa i o dziwo Buakaw trzy razy zaatakowany podcięciami został dosłownie wycięty z "numerem butów" z nóg! Taka sytuacja nigdy nie zdarzyła mu się w karierze! Nie tylko nikomu nie udawało się go ścinać, ale żeby trzy razy w rundzie był na deskach to było nieprawdopodobne. Chińczyk postawił wszystko na juedną kartę a widać było, że jest świetnie przygotowany fizycznie do walki. Nie wiadomo ile w tym było słynnej chińskiej "zupy z żółwia", na której niegdyś chińskie biegaczki i pływaczki wymazywały rekordy świata, ale faktem jest że "to" działało.

Yi Long od pierwszej do trzeciej rundy parł jak czołg na Taja, ale w drugiej rundzie ten wziął się do roboty i serie kolan plus morderczy klincz, zadziałały i docierały do tułowia Chińczyka. Dodatkowo zaczął on otrzymywać silne kopnięcia frontalne i to zadecydowało o wyniku walki, którą wygrał Buakaw jednogłośnie. Yi Long jednak zasłużył na uznanie za postawę a Buakaw opłacił walkę rozcięciami głowy i potwornie skopaną nogą, którą trzeba było natychmiast lokować w lodzie. Już następnego dnia konkurencja WFL czyli Kunlun Fight poinformowała o walce Buakawa i jego rodaka Yodsanklaia Fairtexa pokazując podpisane kontrakty. Na razie jednak Buakaw i jego obóz twierdzi, że o niczym nie wie a na razie warto czekć na wiadomość o rewanżu z Yi Longiem, który może "rozwalić system" czyli wywołać jeszcze większe zainteresowanie w Państwie Środka i nie tylko. Pełna wersja gali.