free templates joomla

FEN 6 Showtime: Bratkowicz wygrywa na otwarcie gali

FEN 6 "Showtime" - Paweł BiszczakPo długiej przerwie spowodowanej niefortunną kontuzją na ring powrócił wielki kibic Śląska Wrocław, Maksymilian Bratkowicz.

W pojedynku, który otwierał całą imprezę pokonał na punkty Łukasza Nalińskiego. Swoim zwyczajem Bratkowicz rzucił się do ataku i pod jego dyktando przebiegała pierwsza runda.
W następnych rundach tempo nieco spadło, do głosu doszedł Naliński, ale mimo to w ogólnym rozrachunku zwycięzcą został lokalny bohater Bratkowicz.








FEN 6 "Showtime"    FEN 6 "Showtime"  

Golasiński lepszy od Paducha

W innej z walk karty wstępnej FEN 6 o niespodziankę postarał się Michał Golasiński. Zdominował bowiem swojego rywala, Patryka Paducha, który do tej pory świetnie radził sobie na galach tej organizacji. Golasiński skutecznie obalał Paducha i nie pozwalał mu na pokazanie swoich wysokiej klasy umiejętności BJJ. Jego wygrana nie podlegała najmniejsze dyskusji.

FEN 6 "Showtime"

Kiełek poddaje Kutateladze

Wymarzony debiut dla organizacji FEN zanotował Paweł Kiełek. Zaledwie 19-letni utalentowany zawodnik Arrachionu Olsztyn bardzo szybko poddał skrętówką Gurama Kutateladze, Gruzina trenującego w Szwecji. Kiełek tym występem bez dwóch zdań zapracował sobie na kolejne starcia dla FEN, gdzie może w znakomity sposób wypromować się.

FEN 6 "Showtime"

Michalski deklasuje Radziszewskiego

W pierwszym boju umiejscowionym na głównej karcie Michał Michalski potwierdził, że na krajowej scenie wagi półśredniej jest jednym z najciekawszych fighterów. Sporo młodszy i mniej doświadczony na zawodowych arenach od Mariusza Radziszewskiego przedstawiciel Rio Grappling Wrocław pokazał, że mimo stosunkowo krótkiej historii zawodowych walk potrafi dominować nad rutyniarzem i obnażyć jego wszelkie słabości. Dwa zwycięstwa w odstępie dwóch miesięcy to znakomite otwarcie roku 2015 dla Michalskiego.

FEN 6 "Showtime"

Gumienna zwycięska w konfrontacji medalistek ME

Dwie zdobywczynie brązowych medali na ME w Kickboxingu, Róża Gumienna oraz Veronika Cmarova w hali Orbita stanęły naprzeciwko siebie w ringu. Dwie wysokie i urodziwe panie dały bardzo zacięty bój, który zakończył się zwycięstwem na kartach sędziowskich Gumiennej, mistrzyni świata z 2013 roku. Cmarova także spisała się bardzo dobrze i z pewnością przed Słowaczką rysuje się ciekawa przyszłość.

FEN 6 "Showtime"

Rogosz znowu nokautuje

Wciąż nie ma oponenta, który znalazłby sposób na pokonanie Piotra Rogosza na galach FEN. O ile na amatorskich ringach mistrz Polski juniorów Kickboxingu walczy ze zmiennym szczęściem, a na zawodowej arenie jest nie do przejścia przez kolejnych rywali. Tym razem kolejną ofiarą reprezentanta Scorpiona Krępice i podopiecznego trenera Radosława Kyca został Tomas Gut. Słowak padł na deski i choć próbował wstać, był zbyt oszołomiony, żeby kontynuować to starcie. Rogosz ma na koncie już trzy wiktorie pod banerem FEN i  nie zanosi się na to, by prędko znalazł pogromcę.

FEN 6 "Showtime"

Mora wygrywa w starciu tytanów

Wielkim sprawdzianem dla Dawida Mory miało być starcie z silnym jak tur Yuri'em Dobko. W pełni potwierdziły się opinie fachowców, iż ten bój pokaże na ile niedawny debiutant w MMA aspiruje do krajowej czołówki wagi ciężkiej. Yuri Dobko to były medalista ME w zapasach i zarazem świetny kickboxer, a więc zawodnik w pełni kompletny. Pojedynek był dramatyczny z wielkimi zwrotami akcji ilekroć Mora uzyskiwał przewagę w stójce to po chwili był sprowadzany do parteru. Tu także udawało mu się wstawać i unikać zagrożenia. W pojedynku trwał nieustanny klincz i próba sił. Na kartach punktowych sędziów po pierwszej i drugiej rundzie prowadził minimalnie Białorusin. Jednakże jak się okazało przed wyjściem na trzecią rozstrzygającą rundę doznał złamania dłoni i niestety musiał poddać walkę. Po gali przyznał, że nie ma pretensji, a Mora okazał się twardym przeciwnikiem, dodatkowo rękę łamiąc na jego głowie.

FEN 6 "Showtime"

Wierzbicki wypunktował Cruza

Po emocjach, jakie zaserwował Portugalczyk Cruz w Lubinie w walce z Pawłem Biszczakiem, wiele oczekiwano sobie po jego kolejnej konfrontacji, tym razem z Wojciechem Wierzbickim. Tym razem jednak w odróżnieniu od lubińskich emocji walka była bardzo taktyczna. Polak doskonale odczytywał akcje Portugalczyka i kontrował go. Pierwszą rundę zdecydowanie wygrał Wierzbicki, druga była wyrównana również ze wskazaniem na niego, a w trzeciej Cruz mocno przycisnął Polaka, ale Wierzbicki doskonale się bronił i odniósł zawodowe zwycięstwo nad mocnym rywalem.

FEN 6 "Showtime"

Hit w wadze półciężkiej dla Zontka

Walka Marcina Zontka z Maciejem Browarskim była wyczekiwana przez kibiców MMA z wypiekami na twarzy. Pojedynek ten spełnił pokładane w nim nadzieje. Bardzo ostro rozpoczął Zontek przez co jego rywal już na starcie znalazł się w sporych tarapatach. Potem jednak Browarski odzyskał siły i dotrzymywał kroku swojemu oponentowi. Dużą szkodę Browarski wyrządził niskimi kopnięciami, ale walczył zbyt mało agresywnie, brakowało z jego strony pójścia za ciosem. Zontek mimo tych przeciwności mocno stał na nogach i dążył do sprowadzania walki do parteru, co kilkukrotnie mu się udawało. Inna sprawa, iż Browarski za każdym razem potrafił bardzo szybko powracać do stójki. Po trzech emocjonujących rundach sędziowie punktowi stanęli przed nie lada dylematem, któremu z tych wspaniałych zawodników przyznać zwycięstwo. Jeden z nich widział remis, dwaj pozostali opowiedzieli się po stronie mającego niesamowite wsparcie z trybun Zontka. Ten bój potwierdził tezę, iż zarówno Zontek jak i Browarski to absolutna elita polskiej kategorii półciężkiej.

FEN 6 "Showtime"

Biszczak ogrywa Baitara

Wysoki poziom estetyczny widowiska towarzyszył starciu między Pawłem Biszczakiem a Zakarią Baitarem. Zawodnik z Legnicy co prawda wygrał na punkty, ale jego belgijski rywal postawił mu poprzeczkę na wysokim pułapie. Świetne wyszkolenie techniczne ze strony obu uczestników powodowało, iż oglądaliśmy starcie, będące prawdziwą ucztą dla koneserów Kickboxingu. Z rundy na rundę Biszczak zyskiwał sobie większą przewagę, aczkolwiek Baitar dzięki bardzo szczelnej gardzie potrafił do samego końca opierać się atakom z jego strony, samemu także często pokazując próbkę dużych możliwości, jakie w nim drzemią. Kolejna dobra walka w wykonaniu Biszczaka stawia go w znakomitym świetle jako jednego z największych amasadorów krajowego Kickboxingu, który ma przed sobą jeszcze wiele do pokazania.

FEN 6 "Showtime"

Marinho pierwszym czempionem FEN

Ogromną dyskusję wywołały wydarzenia, jakich byliśmy świadkami w historycznym, pierwszym pojedynku organizacji Fight Exclusive Night o pas mistrzowski. Wszyscy liczyli na triumf flagowej postaci FEN, Tymoteusza Świątka, jednak plany te pokrzyżował przybysz z Portugalii, Victor ''Kiko'' Marinho. Na starcie to popularny ''Omen'' miał swoją szansę, gdy mocno ciągnął duszenie gilotynowe, lecz bez powodzenia. Od tego momentu sprawy w uniringu zaczęły przybierać dla Świątka bardzo dramatyczny obrót. Marinho rozpoczął dewastację fightera z Bochni w stójce, chociażby raz po raz trafiając go kolanami na głowę. Na dobrą sprawę już w pierwszej rundzie ta walka mogła się zakończyć, ale wówczas Świątka uratował gong. W kolejnych rundach słaniał się na nogach, ale ogromne serce do walki powodowało, że nie poddawał się, mając nawet kilka dobrych momentów, w których mógł nawet pokusić się o odwrócenie losów pojedynku. Brakowało mu jednak zdecydowanie sił, a ''Kiko'' przetrzymywał te szturmy i samemu ruszał do ofensywy. Miał zdecydowanie więcej argumentów po swojej stronie. W końcu Marinho dokończył dzieła zniszczenia i ciężko znokautował ulubieńca publiczności, co na dalszy plan zepchnęło inne wydarzenia gali FEN 6.  Osobna kwestia to postawa sędziego i narożnika Świątka, którzy nie interweniowali, widząc Świątka w zasadzie od końca pierwszej rundy walczącego nie o zwycięstwo, a o przetrwanie. Negatywne komentarze na pasywną postawę ze strony sędziego i narożnika zaczęły spływać lawinowo, ale prawda jest taka, iż sam Świątek nie chciał, by ten bój był w którymkolwiek jego momencie przerwany.

Gdyby z kolei faktycznie doszło do wcześniejszego przerwania walki to wówczas mogłyby pojawiać się komentarze, iż ''Omen'' wcale nie stał jeszcze na przegranej pozycji. Nikomu się tutaj nie dogodzi. Świątek pokazał duszę prawdziwego wojownika i godził się na takie możliwe konsekwencje, nie poddając tego starcia. To jest MMA, a nie szachy, więc tego typu zdarzenia mogą mieć miejsce, taka jest po prostu specyfika tej dyscypliny sportu. Na koniec, nie zapominając o postawie Marinho, jest to materiał na długoterminowego mistrza FEN w kategorii koguciej, którego kolejne starty będziemy śledzić z ogromnym zainteresowaniem.