free templates joomla

KOK World GP 2014 - podsumowanie 2 części gali!

KOK World GP 2014Zapraszamy do lektury i podsumowania drugiej części gali King of Kings World GP 2014, która miała miejsce w dniu 17-go października w gdańskiej hali Ergo Arena. International Bushido Federation (IBF) jako organizator gali przygotowała międzynarodowy turniej wagi ciężkiej KOK Heavyweight Grand Prix jako podstawę wydarzeń w Gdańsku.

W pierwszej części transmitowanej przez dynamicznie rozwijającą stację Fight Box HD zobaczyliśmy pięć międzynarodowych pojedynków a w drugiej siedem, z rywalizacją turniejową, którą pokazywał Eurosport do milionów domostw w całej Europie i Bliskim Wschodzie. Była to szansa na pokazanie się polskich zawodników wygłodzonych brakiem walk na dużej międzynarodowej arenie. Teraz wreszcie mogli się wykazać. Przyjrzyjmy się jak to wyglądało:

+95 kg: Robert Maruszak (Polska/GKS Corpus Gym) vs Michał Wlazło (Polska/Forfit Gdańsk)
Ten pojedynek naładowany był emocjami ze względu na dawne klubowe animozje między zawodnikami a ich klubowym trenerem Dobrosławem Bieleckim z GKS Corpus Gym. Wzajemne prowokacje i nieporozumienia miały zostać wyjaśnione na ringu i było to dobre sportowe rozwiązanie. Pojedynek był dynamiczny i obfitujący w częste wymiany ciosów. Tych znacznie więcej zadawał Wlazło korzystający także z dobrych warunków fizycznych. Dodatkowo zawodnik Forfit Gdańsk częściej korzystał z serii ciosów a Maruszak stawiał na silne uderzenia i kopnięcia. Kilka razy był bliski przełamania rywala. Finalnie jednak kosztowało to sporo sił. Bardziej wyczerpany był Maruszak, który po 1,5 rundy zaczął iść do przodu bez ciosów a Wlazło miał ułatwione zadanie. Punktacja była korzystna dla niego i było to zgodne z tym co działo się w tej walce.

+95 kg: Colin George (Holandia/Mikes Gym Amsterdam) vs Tomasz Szczepkowski (Polska/Garuda Warszawa)
Jak walczyć z 207 centymetrowym rywalem pokazał mierzący 190 cm Tomasz Szczepkowski. Ciosy na dół i wyprzedzające akcje były kluczem do zwycięstwa. Polak dodatkowo dobrze kończył niskimi kopnięciami akcje na nogach potężnego "wieżowca" z Holandii. Wolne tempo prowadzenia pojedynku przez Colina George dawało Szczepkowskiemu pole manewru i co rusz wyprzedzał on bokserskimi ciosami długie ręce rywala. Musiał uważać przy tym na niebezpieczne kolana, przy zejściach. Kilka razy ciemnoskóry zawodnik trafił na tułów polskiego fightera i ten w konsekwencji miał problem z żebrami co okazało się później. W przekroju całej walki Szczepkowski okazał się lepszym zawodnikiem i awansował do finału.

+95 kg: Sergei Lascenko (Ukraina/Chakuriki Gym) vs Michał Turyński (Polska/Fighter 1992 Wrocław)
Bardzo twarde starcie zafundowali sobie triumfator turnieju SuperKombat z Ukrainy i najlepszy polski zawodnik Kickboxingu wagi ciężkiej z 2014 roku Michał Turyński. Była to naprawdę męska walka z dużą ilością wymian ciosów i kopnięć. Początkowo Polak był lepszy i bliski złamania oporu Ukraińca. ten jednak pokazał klasę i rozkręcał się z minuty na minutę. Mimo sporej nadwagi spowodowanej operacjami, kontuzjami i niesportowym trybem życia - zaczął sobie przypominać dobre chwile dawnych dni. Co prawda walka nie należała w końcowej fazie do najbardziej widowiskowych, ale nie brakowało w niej zaciętości. Ostatecznie zwycięzcą po rundzie dodatkowej okazał się Lascenko i to on wszedł do finału.

70 kg: Ilias Bulaid (Maroko/Mikes Gym Amsterdam) vs Piotr Kobylański (Polska/Kobe Gym Gdynia)
To była zdecydowanie najlepsza walka gali. Polski weteran i zarazem pierwszy polski mistrz świata K-1 Rules jakim jest Piotr Kobylański nie szukał łatwych rywali i przyjął walkę z młodym agresywnym i idącym w górę rankingów Iliasem Bulaidem z Maroka a w zasadzie z..Holandii. Wymiana silnych serii uderzeń trwała pełne trzy rundy i zapierała dech w piersi. Obaj dali z siebie wszystko, ale to ciosy Bulaida otworzyły drogę do krwawień Kobylańskiego mimo jego szczelnej gardy. Statystycznie wyglądało na to, że to Piotr zadał więcej uderzeń a szczególnie niskich dewastujących ciosów, ale wyraźniejsze akcje miał Bulaid. Wrażenie robiły jego akcje z kolanami, które przebijały się przez gardę Polaka i powodowały obrażenia Kobylańskiego. Ostatecznie sędziowie orzekli wygraną holenderskiego Marokańczyka, ale obaj zasłużyli na równe uznanie.

77 kg: Artur Kyshenko (Ukraina/Mikes Gym Amsterdam) vs Radosław Paczuski (Polska/Garuda Warszawa)
W poza turniejowej walce wieczoru młody 21-letni Radosław Paczuski otrzymał kapitalną szansę pokazania się w walce z wielką legendą K-1 MAX, Arturem Kyshenko z Ukrainy. Polak mógł się pokazać dokładnie tyle ile chciał ukraiński zawodnik, co powiedział nam później w wywiadzie po gali. Nie było to żadne nadużycie a realna ocena porównań wartości Polaka i ukraińskiej supergwiazdy. 27-letni Kyshenko po pierwszej rundzie, gdzie dał się wyszaleć rywalowi a w drugiej zdecydowanie przyspieszył. Na koniec równo z gongiem puścił potwornie mocne uderzenie na dół i Paczuskiego uratowała końcowa końcowa syrena. W kolejnej odsłonie nie było już litości i była to egzekucja nad utalentowanym Polakiem. To był pokaz możliwości i siły Ukraińca w młodej dla niego kategorii wagowej. Zwycięzca mógł być tylko jeden i Artur Kyshenko spełnił swój sen.

+95 kg: Sergei Lascenko (Ukraina/Chakuriki Gym) vs Tomasz Szczepkowski (Polska/Garuda Muay Thai)
Finał walki był krótki, kolano na tułów Szczepkowskiego od razu pokazało, że wyjście do walki z tak silnym przeciwnikiem musi odbyć się w pełnej dyspozycji a wychodzenie z uszkodzonymi żebrami do walki nie ma sensu na tym poziomie. Turniej jednak rządzi się swoimi prawami. Polak postanowił zaryzykować, ale niestety te ryzyko się nie opłaciło. Mimo dzielnej postawy i próby podjęcia walki, Lascenko złamał opór Szczepkowskiego. Kolejne akcje Ukraińca zatrzymał sędzia i sam zawodnik sygnalizując kontuję. Ostatecznie Szczepkowski przegrał i w warunkach szpitalnych musi leczyć kontuzję. To twardy fighter i z pewnością po wyleczeniu zobaczymy go w kolejnych walkach. Na razie jednak czeka go kilkud tygodniowa przerwa w treningach. Sam Lascenko triumfował i nie można mu też odbierać klasy, że wygrał z kontuzjowanym Polakiem. "walczy się takj jak pozwala rywal" - mówi stare powiedzenie bokserskie a rywal tego wieczora ułatwił mu kontuzją triumf i tak Sergei powrócił na szlak zwycięstw.

W podsumowaniu warto zauważyć, iż było to wielkie wydarzenie Kickboxingu jakiego dawno w Polsce nie było. Wielu naszych zawodników miało okazję pokazać się całej Europie części Azji a nawet USA dzięki transmisjom na dwóch kanałach telewizji Fight Box HD i Eurosport. To dobra sytuacja i mająca zalążek nadziei na to, że zaspawany rynek walk na zasadach K-1 ruszy do przodu.

Komplet wyników:

KOK WORLD GP 2014

Walka rezerwowa turnieju
+95 kg: Michał Wlazło (Polska) pokonał Roberta Maruszaka (Polska) przez decyzję 3-0

Turniej Heavyweights GP
+95 kg: Tomasz Szczepkowski (Polska) pokonał Colina George (Holandia) przez decyzję 3-0
+95 kg: Sergei Lascenko (Ukraina) pokonał Michała Turyńskiego (Polska) przez decyzję 3:0 po extra 4 rundzie

Superfight
91 kg: Sergei Maslobojev (Litwa) pokonał Łukasza Butkiewicza (Polska) przez nokaut w 2 rundzie
67 kg: Ilias Bulaid (Maroko) pokonał Piotra Kobylańskiego (Polska) przez decyzję 3-0
77 kg: Artur Kyshenko (Ukraina/Mikes Gym Amsterdam) pokonał Radosława Paczuskiego (Polska) przez KO w 3 rundzie

Finał turnieju Heavyweights GP
+95 kg: Sergei Lascenko (Ukraina) pokonał Tomasza Szczepkowskiego (Polska) przez KO w 1 rundzie