free templates joomla

Angel DeAnda gotowy na wywrócenie Tyrone'a Sponga!

Angel DeAndaAngel DeAnda (11-2 MMA) ostatni raz przegrał w 2010 roku. Jego oprawcą został wówczas został James Irvin, były zawodnik UFC. Po tym pojedynku odniósł cztery kolejne zwycięstwa przez techniczne nokauty. Widowiskowość toczonych przez niego pojedynków zaowocowała angażem do jednej z najprężniej rozwijających się organizacji w Stanach Zjednoczonych, World Series of Fighting.

"Byłem zawodnikiem wagi ciężkiej i wziąłem walkę z Jamesem Irvinem. Wiedziałem przed jaką szansą stoję. Zaryzykowałem. Cieszę się, że do tej porażki doszło na początku mojej kariery. Porażka dała mi bardzo dużo, motywując mnie. Podjąłem decyzję, że będę walczył w wadze półciężkiej. '

Teraz przyjdzie mu zmierzyć się z Tyronem Spongiem (1-0 MMA) wywodzącym się z kick-boxingu. Zawodnik z Surinamu ostatnimi czasy przeniósł się na Florydę i trenuje z zawodnikami Blackzilians. W tym teamie trenuje wielu znakomitych zawodników rywalizujących w MMA, takich jak: Overeem, Evans, czy też Belfort.

"Trenuję od dłuższego czasu więcej z zawodnikami stójkowymi. Obaj (ze Spongiem - przyp. red.) lubimy walczyć w stójce, ale wszystko się może zdarzyć. Jeśli będzie chciał walczyć w stójce, okej. Jeśli będzie chciał mnie obalić i walczyć w parterze. Nie widzę problemu. Jeśli uda mi się go obalić, to spróbuję skończyć walkę."  

De Anda podczas jednego z wywiadów stwierdził, że większa presja ciąży na jego przeciwniku, aniżeli na nim. Co prawda będzie to jego najważniejsza walka w karierze, ale wie, że większość stawia go w roli tzw. "underdoga", chłopca do bicia.

"Czuję się jako skazany na porażkę w tej walce. Na barkach Tyrona spoczywa ogromna odpowiedzialność za wynik. Wszyscy oczekują od niego kolejnego zwycięstwa, w związku z tym muszę pokazać wszystkim swoją prawdziwą wartość. Już dziesiątego sierpnia zadziwię cały świat MMA. Jestem na to gotowy." - zakończył Angel DeAnda przeciwnik Tyrone'a Sponga na gali WSOF 4.

Przewagą Angela DeAndy będzie z pewnością, to iż stoczył więcej pojedynków, ale chwila nieuwagi, mając na względzie siłę ciosu Surinamczyka, może być dla Amerykanina gwoździem do trumny. Co się wydarzy? Przekonamy się już w najbliższą sobotę.