free templates joomla

Hector Lombard walczył z kontuzją na UFC 149!

Hector LombardKubański judoka olimpijski i były mistrz organizacji Bellator Hector Lombard (31-3-1-1 MMA, 0-1 UFC), zdradził na swoim fanpage'u, że podczas gali UFC 149 odbywającej się w Calgary nie mógł zaprezentować pełni możliwości. W starciu z twardym Timem Boetschem (16-4 MMA, 5-1 UFC) walczył z kontuzją mostka.



Wielu fanów liczyła na to, że uczestnik Igrzysk Olimpijskich w Sydney w roku 2000 w Judo i późniejszy uciekinier z "raju Fidela Castro", który demolował rywali na całym świecie, także na arenie UFC  zmiażdży swojego oponenta. Niestety nie dało się nie zauważyć, że Kubańczyk jest cieniem dla samego siebie.

Lombard w związku z porażką tłumaczył się następująco: "Chciałem powiedzieć wszystkim moim fanom, że w walce z Timem Boetschem walczyłem z kontuzją mostka. Nie byłem w stu procentach pewien tej kontuzji wcześniej, ale gdy lekarze uświadomili mi, że ta kontuzja jest poważna i czeka mnie 6 tygodni przerwy od treningów. Nie chciałem ich słuchać. Nie chciałem się poddać i nie wyjść do walki na UFC 149. Tej walki nie powinno być, ale nie chciałem zawieść Was, moich fanów''.
 
Hector Lombard w kolejnej walce zmierzy się najprawdopodobniej z Markiem Munozem. Ta walka nie została jeszcze oficjalnie potwierdzona, ale wszystkie znaki na niebie wskazują, że zobaczymy właśnie takie starcie w kategorii średniej i wcale nie zapowiada się ono łatwiej dla Kubańczyka, bo Munoz także jest po prestiżowej porażce i jego ambicja została podrażniona. Będzie to niemal mityczne starcie lwów. A jak mówi stare przysłowie: "gdzie walczą dwa lwy, jeden jest ranny a drugi...martwy". Tak więc parafrazując słowa wodza rewolucji, od którego Hector uciekł po Igrzyskach Olimpijskich a od których nie da się uciec w fighterskim fachu brzmią - "zwycięstwo lub...kontzuje".