free templates joomla

Chris Weidman o walce z Andersonem, powitaniu w domu i radości ze zwycięstwa na UFC 162!

Chris WeidmanNowo kreowany mistrz UFC w wadze średniej Chris Weidman od sobotniej nocy 6-go lipca jest najszczęśliwszym zawodnikiem MMA na świecie. Pokonanie legendarnego Andersona Silva na UFC 162 w Las Vegas, to niebywałe wydarzenie w krótkiej historii świata Mieszanych Sztuk Walki. Chris podzielił się z amerykańską prasą swoimi wrażeniami o walce a także o tym jak jego rodacy i sąsiedzi cieszyli się z jego sukcesu.

"Jestem tu nie dla tego, by próbować zmienić czyjąś opinię, ale chcę powiedzieć jedno - on sam nie oddał mi pasa. Nie oddawał walki. Nic podobnego. Robił właśnie to, co robi we wszystkich swoich pojedynkach. Opuszczał ręce, próbując złamać mnie psychicznie, bym czuł się spętany. On całym swoim wyglądem manifestował że nie zasługuję na to, co by znajdować się z nim w klatce. Nie pozwoliłem mu to. Chciałem pokazać mu jego miejsce i zrobiłem to. To wszystko" - opowiedział o tym jak odbierał postawę Andersona i to za co faktycznie Brazylijczyka wygwizdali fani MMA w MGM Grand Garden Arena w Las Vegas.

"Powrót do domu był po prostu szalony. Cały mój dom był ozdobiony gratulacyjnymi obrazkami. Wszyscy moi sąsiedzi nie spali do drugiej w nocy, oczekując mnie po przyjeździe. Oni nawet nie wiedzieli dokładnie, kiedy będę w domu. Setki ludzi w mieście czekało na mnie. Po prostu siedzili na trawie z gratulacjami i fajerwerkami. To było coś szalonego. Teraz wszyscy wokół wiedzą, gdzie mieszkam. Jakiś chłopiec zapukał do moich drzwi i poprosił o autograf i t-shirt" - powiedział uradowany Weidman.

Ona sam nie jest nawet rozżalony, iż jego wynagrodzenie za tą walkę wyniosło 48 tysięcy dolarów, plus oczywiście dodatkowe 50 tysięcy dolarów jako bonus za "Nokaut Wieczoru". Jednak te liczby nie wyglądają imponująco na tle tytułu mistrza UFC. Chris jednak zachował wstrzemięźliwość i odmówił komentarza mówiąc jedynie, że jest w pełni zadowolony z obecnego systemu. "Pozwólcie mi tylko powiedzieć, że jestem szczęśliwy, iż jestem w UFC. Zostawmy to teraz. Dziękuję wszystkim moim fanom i każdemu, kto we mnie wierzył. Przykro mi, że moja pasja nie pozwala mi w pełni się zrelaksować, ale jestem już myślami przy rewanżu i psychicznie przygotowuję do ponownego pokonania go, bo chcę zaprezentować się jeszcze lepiej" - dodał podsumowując radość jaką sprawiło mu sportowe zwycięstwo a nie stosunkowo mała kasa jaka na razie wpłynęła na jego konto. On wie, że czas na pieniądze nadejdzie wkrótce.