"Słabsza kość pęka" i chyba to powiedzenie adekwatnie pasuje do sytuacji wygranej "Gamera". W ocenie bukmacherów faworytem był Azer, dawniej reprezentujący Kirgistan, ale walka pokazała dobrą dyspozycję Polaka. Do momentu kontuzji, to on nadawał ton wydarzeniom w klatce. Miał więcej czystych trafień (11/31) niż Fiziev i atakował zapaśniczymi sprowadzeniami. Rywal odpowiadał ciosami na tułów i próbami silnych kopnięć, z których jedno poszło "za daleko" i doprowadziło do kontuzji.

Walka da awans Polakowi na minimum szóstą pozycję, którą okupował Fiziev. Być może też możliwość starcia z kimś z pierwszej piątki rankingu UFC a są tu nazwiska Justina Gathje, Charlesa Oliveiry czy choćby Beneila Dariusha z którym Gamrot przegrał. To jednak przyszłość, na którą przyjdzie czas w najbliższych tygodniach.