Kolejną karę finansową może zaliczyć słynny mistrz UFC Conor McGregor. Irlandczyk opublikował na społecznościowym Instagramie zdjęcie gdzie stoi na masce wartego 300 tysięcy dolarów Rolls-Royce'a, który jak się okazało został wynajęty z wypożyczalni na czas swojej wizyty w Liverpoolu w Anglii.

Sytuacja na tyle zbulwersowała właściciela wypożyczalni Platinum Executive Travel, iż ta zapowiedziała, że wyciągnie konsekwencje wobec ekscentrycznego Irlandczyka. "Stał na samochodzie tak, jakby był jego własnością. Ale to nie jego samochód" - skwitował zachowanie 28-letniego zawodnika MMA i zapowiedział zatrzymanie depozytu jaki został złożony za auto.

Dodatkowo karę poniesie także kierowca wozu, który woził McGregora i nie reagował na a przynajmniej nic na ten temat nie wiadomo. Tak więc McGregor wpędził w kłopoty nie tylko siebie, ale i Bogu ducha winnego szofera. Nie jest to pierwszy przypadek wpędzenia w kłopoty kogoś przez Irlandczyka. Warto przypomnieć choćby sytuację z Nate Diazem i słynną "bitwę na butelki", za którą młodszy z braci Diazów został ukarany 15 tysiącami dolarów i 15 godzinami prac społecznych przez Stanową Komisją Atletyki stanu Nevada (NSAC). Conor zaliczył większe kary, ale kto bogatemu zabroni? W licytowaniu się na obnoszenie się bogactwem, Conor chce iść w zawody z Floydem Mayweatherem Jr. z którym ma walczyć. Jak widać próbuje to robić na wielu frontach.

Znając jednak Conora McGregora, zapewne wystąpi on wobec wypożyczalni z pozwem za "zarysowanie trampek przez niedopucowaną do perfekscji karoserię rzekomo luksusowego auta" lub "nienależną promocję własną osobą rzeczonej firmy". tak czy tak, czekamy na dalszy rozwój wypadków w tej pełnej grozy sytuacji, której nie dorównują inne światowe wydarzenia związane z Koreą Północną czy wojną w Syrii.