free templates joomla

Cung Le: po prostu miałem szczęście!

Cung LeWietnamczyk Cung Le (9-2) w sobotę 10-tego listopada dopisał kolejne zwycięstwo do rekordu brutalnie nokautując w pierwszej rundzie Richa Franklina podczas walki wieczoru gali UFC in Macau. Jak mówi sam zainteresowany, miał po prostu szczęście:

’’Muszę powiedzieć WOW! To jest jak sen. Czuję się, jakbym śnił. Dziękuję Bogu, on wie za co. Zauważyłem, że on zwraca uwagę na moje kopnięcia zapominając o ciosach, więc wyczekałem odpowiedni moment i trafiłem go obszernym prawym i miałem szczęście, że ten cios doszedł.’’

Co o swoim nokautującym uderzeniu, którym powalił Richa Franklina, niczym drwal drzewa w lasach równikowych, weteran Strikeforce i kickboxingu? Przede wszystkim wietnamski fighter chce podziękować ludziom, bez którym nie udałoby mu się zawalczyć na karcie, a lista jest długa:

’’To był świetny cios. Przy okazji chciałbym podziękować mojemu trenerowi Scottowi, za to że trzy miesiące stał się częścią mojej rodziny, zostawiając swoją, a sztuką jest wytrzymać z moimi dzikimi dziećmi. Jestem bardzo wdzięczny Danie, braciom Fertitta za umożliwienie mi występu w walce wieczoru pierwszej w historii gali UFC w Chinach.''

Co dalej czeka 40-letniego zawodnika, który ma za sobą już udział w produkcjach filmowych takich jak ekranizacja popularnej gry video 'Tekken’? Jak mówi były kickboxer, nie zamierza szybko rozstawać się ze sportem:

''Kocham sztuki walki i kocham rywalizację. Chciałbym to robić tak długo, jak będę żył. Jednak zdaje sobie sprawę, że mój zegar tyka, więc robię to jak tylko mogę najlepiej. Oczywiście chciałbym wziąć trochę wolnego zanim zacznę trenować, bo przydałoby się zaleczyć kilka urazów. Kiedy uderzam czuję lekki ból w barkach, ale w klatce jest za duża adrenalina i to wcale nie przeszkadza.''