Wtorek 25-go października był pierwszym dniem walk podczas Mistrzostw Europy w Kickboxingu w formułach K-1 Rules, Low-kick i Light-contact. Tegoroczne WAKO European Championships 2016, odbywają się w Mariborze na Słowenii i tradycyjnie obecna jest w nich silna polska ekipa w liczbie 36 zawodników i zawodniczek, co jest trzecią po Rosji i Turcji pod względem liczebności.

W ME bierze udział 523 uczestników z 40 krajów i są one szalenie ważne z uwagi na fakt, iż wyniki w formule K-1 będą jednocześnie kwalifikacją na igrzyska World Games 2017, czyli Igrzyska Sportów Nieolimpijskich we Wrocławiu.

W pierwszym dniu z kompletem czterech zwycięstw do dalszej rundy przeszli zawodnicy kadry Low-kick. W wadze półśrednie do 67 kg [b]Karol Sadłocha[/b] wypunktował Szwajcara [b]Marco Mosera[/b], do 71 kg [b]Łukasz Kaczmarczyk[/b] niejednogłośnie wygrał z [b]Jonem Talledo Miguezem[/b] z Hiszpanii a [b]Kamil Sójkowski[/b] w wadze średniej wygrał z [b]Hay Yahya Osaidem[/b] z Izraela. Na dokładkę w wadze superciężkiej [b]Tomasz Klimiuk[/b] wypunktował [b]Attilą Dropana[/b] z Węgier. W Light-contact zwycięstwa przypadły: [b]Paulinie Jarzmik[/b], [b]Piotrowi Owczarzakowi[/b] i [b]Łukaszowi Wichowskiemu[/b].

Najtrudniejsza i najbardziej oczekiwana rywalizacja K-1 Rules nie była już tak udana dla polskich zawodników. We wstępnej fazie odpadł [b]Aleksander Kalicki[/b], który po wyrównanej walce zdaniem sędziów przegrał z [b]Muhametem Deskajem[/b] z Chorwacji. Znacznie lepiej wypadł [b]Marcin Kret[/b] z Punchera Wrocław, który zdecydowanie wygrał z [b]Ali Makhi[/b] z Belgii. Swój pojedynek przegrał niestety inny zawodnik z Wrocławia [b]Michał Ronkiewicz[/b], który w kategorii do 75 kg uległ Bułgarowi [b]Sergeyowi Alexandrovowi[/b].

Z ME pożegnał się dziś także ten na którego bardzo liczyliśmy czyli [b]Michał Turyński[/b] z Fighter 1992 Wrocław. Podopieczny jednego z trenerów kadry Tomasza Skrzypka nie sprostał [b]Piotrowi Ramankevichovi[/b] z Białorusi, który świetnie sobie radzi nie tylko na amatorskiej areniem, ale także na galach Kunlun Fight w Chinach i u naszych wschodnich sąsiadów jest numerem dwa w formule K-1 po pogromcy mistrza Glory, Andreyu Gerasimchuku. Wśród pań odpadła [b]Anna Kozera[/b], która uległa [b]Monice Markowskiej[/b] reprezentującej Wielką Brytanię.