Ogromny cios dotknął jubileuszową galę UFC 200, która odbędzie się 9 lipca 2016 roku w Las Vegas. Na zaledwie kilka dni przed tym wielkim wydarzeniem podano do wiadomości, iż Jon Jones (22-1 MMA, 16-1 UFC) został oznaczony przez USADA (Amerykańską Agencję Antydopingową) jako zawodnik, który potencjalnie złamał przepisy antydopingowe. W związku z tym został wykreślony z main eventu gali UFC 200, w którym o tytuł w wadze półciężkiej miał zmierzyć się z Danielem Cormierem (17-1 MMA, 6-1 UFC).

Feralna próbka, która wykazała możliwe nieprawidłowości, została pobrana od Jonesa w dniu 16 czerwca. Nie wiadomo, o stosowanie jakiej zakazanej substancji został on oskarżony. Istnieje oczywiście prawdopodobieństwo, że ''Bones'' tak naprawdę nie był na dopingu, aczkolwiek na zbadanie próbki B, która rozstrzygnie tę sprawę, potrzeba nieco więcej czasu, w związku z czym dopuszczenie go do występu w sobotę jest niemożliwe.

Dana White, prezes UFC, a także Daniel Cormier, wypowiedzieli się na ten temat i obaj nie mogli uwierzyć w to, co właśnie się stało. Dla White'a jest to niedobra wiadomość jako promotora, który dążył do tego, żeby dwusetny numerowany event jego federacji był jak największym widowiskiem, zaś dla Cormiera jako fightera, chcącego wymazać z rekordu swoją jedyną porażkę, jakiej doznał właśnie z rąk Jonesa.

Chociaż czasu do rozpoczęcia gali pozostało niewiele, być może UFC uda się znaleźć nowego oponenta dla Cormiera, ponieważ czempion kategorii do 93 kg wyraził chęć pozostania na fight cardzie. Na miano nowej walki wieczoru UFC 200 awansowało starcie w wadze ciężkiej, w którym Brock Lesnar (5-3 MMA, 4-3 UFC) podejmie Marka Hunta (12-10-1 MMA, 7-4-1 UFC).