Do gigantycznej rozróby doszło w rosyjskim Krasnodarze na południu kraju podczas Otwartych Mistrzostw MMA Kraju Krasnodarskiego organizawanych w ostatni weekend 2 lutego.  Był to prawdziwy "Boj Bez Prawił" jak nazywane jest często MMA w Rosji. W wolnym tłumaczeniu to "walka bez zasad" i zdaje się, że te pejoratywne określenie miało w tym wypadku swoje prawdziwe odzwierciedlenie. Tyle, że walki rozgorzały nie tylko w klatce ale także na trybunach. Zapalnym powodem była walka rosyjskiego i dagestańskiego zawodnika.

Walka zakończyła się remisowo i sędzia ringowy decydował, kto jest zwycięzcą. Po wskazaniu Rosjanina, górale z Kaukazu ruszyli do ataku a po chwoli rozpętała się burza. Interweniowała rosyjska milicja a zaledwie jedna karetka pogotowia nie wystarczyła do opatrywania rannych. Fragmenty draki udało się kibicom zarejestrować telefonem komórkowym i tak o zdarzeniu dowiedział się cały kraji i zawrzało. Nie trzeba dodawać, że relacje Rosji z Dagestanem to zawsze ognisko zapalne. Republika stanowiąca integralną część Rosji nigdy nie podporządkowała się do końca władcom tego kraju. Sam Krasnodar niegdyś był bazą wypadową kozactwa do podboju Kaukazu przez carycę Katarzynę. Jak widać w kilkaset lat po jej rządach chichot historii odbija się echgem na polu sportowym. Szkda tylko, że właśnie w MMA, gdzie zawodnicy z Dagestanu stanowią poważną siłę.

Od całej sytuacji odcinają się władze federacji MMA Krasnodarskiego Kraju w imieniu, których wypowiedział się Jurij Butman, stwierdzając, że zawody były zorganizowane poza jego jurysdykcją a właściwie to były nielegalne. Przestraszony całą sytuacją są także przedstawiciele dagestańskiej federacji. "Ani nacjonalistycznych, ani względów politycznych w tej sytuacji nie było. Rozmawiałem z zawodnikami. Zdarza się. Aby temu zapobiec, konieczne jest, aby zorganizować rywalizację na poziomie dobrym, właściwym " - skomentował Nurmagomed Nurmagomedow, zastępca Pełnomocny Republiki Dagestanu w regionie Krasnodaru. Jednym zdaniem można podsumować: tego nie było, tamtego nie było.. a co było? Była zadyma!