Walką wieczoru podczas gali UFC Fight Night 84, w Australii, która odbędzie się 19 marca będzie pojedynek w wadze ciężkiej. Naprzeciw siebie staną bardzo doświadczeni i utytułowani zawodnicy. Były mistrz wagi ciężkiej UFC i bardzo niebezpieczny w parterze Frank Mir (18-10) zmierzy się z mistrzem nokautu, Markiem Huntem (11-10-1). Pochodzący z Nowej Zelandii Hunt zapewne będzie mógł liczyć na wsparcie widowni podczas tej trudnej walki.

Obaj zawodnicy w ostatnim czasie przeplatali wygrane z porażkami. Frank Mir od maja 2012 roku do lutego 2014 roku zaliczył najgorszy etap kariery i przegrał cztery walki z rzędu. Potem udało mu się odbić od dna i wygrać dwa kolejne starcia. W lutym 2015 roku pokonał w pierwszej rundzie Antonio Silvę (19-8-1). Potem, w lipcu 2015, podczas UFC Fight Night 71 jego ofiarą padł Todd Duffee (9-3). Jemu także udało się przetrwać z Mirem jedynie niespełna dwie minuty. Po tych fantastycznych występach Amerykanin niestety musiał uznać wyższość Andreia Arlovskiego (25-11,1NC), podczas UFC 191, we wrześniu 2015 roku. Kolejne starcie może być więc kluczowe dla dalszej kariery 36-letniego zawodnika.

Mark Hunt spośród czterech ostatnich walk wygrał dwie. Udało mu się znokautować Roya Nelsona (20-12), podczas UFC Fight Night 52, we wrześniu 2014 roku. Kolejne dwa występy były jednak znacznie mniej udane. W listopadzie 2014 roku, podczas UFC 180 Mark Hunt przegrał z Fabricio Werdumem (20-5-1), a w maju 2015, podczas UFC Fight Night 65 ze Stipe Miocicem (14-2). Ostatni pojedynek Nowozelandczyk może jednak zaliczyć do bardzo udanych, ponieważ udało mu się znokautować Antonio Silvę, po niespełna czterech minutach pierwszej rundy. Kolejna wygrana, tym razem z Mirem znacznie przybliżyłaby Hunta do ewentualnej walki eliminacyjnej do walki o pas mistrzowski. Przypominamy, że obecnym mistrzem jest Fabricio Werdum, który już 6 lutego będzie go bronił w walce z Cainem Velasquezem (13-2).