Pierwotnie starcie między Badrem Hari (105-12) a Catalinem Morosanu (39-8) w wadze ciężkiej było zaplanowane na maj. Wiemy już jednak, że zostało ono przeniesione na wrzesień, tak jak i cała gala Global Fighting Championship 4 z powodu, jak to kurtuazyjnie określono, ''stanu zdrowia zawodników''. Mamy już jednak pewność, że w ten scenariusz nie wpisuje się Morosanu.

Na nagraniu, jakie zmieściliśmy poniżej, widać Rumuna, który w bardzo zdecydowanej formie przekazu, zarówno słownej jak i wizualnej, informuje nas o swoich zamiarach względem swojego marokańskiego rywala. Jak sam w nim zakomunikował:

"Zamierzam cię zmiażdżyć, dokładnie tak jak te talerze! Gwarantuję ci, że "Śmierć z Karpat" zamierza cię złamać! Robię trzy sesje treningowe dziennie i teraz mi powiedz, że nie chcesz już ze mną walczyć."

Wygląda więc na to, iż po raz kolejny organizacja GFC zatańczyła Hari'emu tak, jak jej zagrał. Przypomnijmy, iż na trzeciej gali GFC miał zmierzyć się z Patrice'em Quarteronem, lecz wówczas do pojedynku nie doszło, gdyż Hari w ostatniej chwili odmówił stanąć w ringu z Francuzem, co absolutnie nie przeszkodziło mu i tak zawalczyć podczas tego wydarzenia ze znacznie słabszym Arnoldem Oborotovem.

Frustracji Morosanu się nie dziwimy i jak widać jest kolejnym, który został wykiwany przez ''Bad Boy'a'', który ostatnimi czasy coraz częściej pokazuje, że wcale takim ''złym chłopcem'' nie jest, gdyż nie mierzy się z oponentami, których oryginalnie dostaje. A może jest już tylko mocny w gębie, gdyż zapowiadając bój z Morosanu przekonywał o tym, że znokautuje go. Ale żeby to uczynić, trzeba najpierw się z nim zmierzyć.

W pierwszym akapicie wspomnieliśmy, iż nowy termin tej potyczki to wrzesień, ale niewykluczone, że również i w tym przypadku Hari wymyśli po łamacku sposób, by wymigać się od walki z mocno bijącym Morosanu i zamiast ''Śmierci z Karpat'' dostanie zawodnika kilka klas słabszego, a wypłata na jego konto przyjdzie o wiele mniejszym kosztem.