Ogromne wzmocnienie do i tak wypełnionej fighterami najwyższego formatu kategorii lekkiej GLORY stało się faktem. Jest nim Sitthichai Sitsongpeenog (97-27-5), mistrz stadionu Lumpinee, czyli zawodnik, który stawia coraz poważniejsze argumenty ku temu, iż to on jest numerem jeden w wadze do 70 kg.

23-letni Taj imponuje swoją formą i sposobem, w jaki rozprawia się z kolejnymi rywalami na przestrzeni ostatnich lat. Dość powiedzieć, że w ubiegłym roku wygrał w każdym z dziewięciu stoczonych przez siebie bojów, a w 2015 zdążył już stoczyć trzy, zakończone triumfem walki! W styczniu podczas turnieju na Kunlun Fight 15 nie miał litości dla zarówno dla Murthela Groenharta jak i Andy'ego Souwera, ponadto w lutym wypunktował Crice'a Boussoukou. Legitymuje się znakomitą serią siedemnastu zwycięstw z rzędu, a byłaby jeszcze bardziej imponująca, gdyby nie dyskusyjna porażka na kartach sędziowskich z Enriko Gogokhią w 2013 roku.

Sitthichai'a nasza redakcja nominowała do tytułu zawodnika roku 2014 w światowym Kickboxingu i Muay Thai. Co prawda nie przyznaliśmy mu wówczas pierwszego miejsca, ale jeśli utrzyma swoją dyspozcyję to jesteśmy pewni, że za trwający rok przyjdzie nie tylko nominacja, ale i końcowe zwycięstwo.

W GLORY otwiera się przed nim szansa na potwierdzenie swoich najwyższych aspiracji. Wygrane pojedynki z fighterami pokroju Robina van Roosmalena czy Andy'ego Ristie i zdobycie tytułu mistrzowskiego mogą ugruntować pozycję Taja jako najlepszego w światowej wadze lekkiej. Wielką przyszłość w tej organizacji widzi też dla niego jej matchmaker, Cor Hemmers.

"Wszyscy widzieliśmy sukcesy, jakie były udziałem Buakawa Banchamka na międzynarodowej scenie Kickboxingu. Sitthichai jest pewny, że może stać się jej kolejną tajską gwiazdą. Nie może się już doczekać, by pokazać fanom GLORY na całym świecie co potrafi."

My także nie możemy się doczekać, by zobaczyć w ringu GLORY Sitthichai'a walczącego z czołowymi fighterami o prymat w kategorii lekkiej.