Są dwa powody, dla których zawodnicy MMA angażują się w występy w tak krytykowanym poza USA i Japonią zawodowym wrestlingu. Zarabiają zbyt mało jako zawodnicy MMA lub chcą zarobić więcej jako zawodnicy MMA. To oczywiście na arenie wrestlerskiej i odpowiedź znają tylko oni. Skąd to twierdzenie? Jak się okazuje, według World Wrestling Entertainment (WWE), dwóch byłych zawodników UFC Chael Sonnen i Wanderlei Silva zostało zaproszonych do kolejnego show "Wrestlemania" w którym staną twarzą w twarz ze sobą. Impreza "Wrestlemania 31" odbędzie się 29-go marca w mieście Santa Clara w Kalifornii.


Te do niedawna dwie topowe postacie organizacji Ultimate Fighting Championship, dziś są częściowo bezrobotne głównie z powodów dopingowych. Obaj byli trenerami w programie "The Ultimate Fighter: Brazil 3" i miała to zwieńczyć ich walka była pierwotnie zaplanowana na 24 maja 2014. Później zostało to przełożone na na 5 lipca. Następnie Wanderlei pierwszy odmówił poddania nieplanowanej kontroli antydopingowej. Potem ze żelaznego składu UFC wypadł Chael Sonnen przed UFC 175, ze względu na wykrycie w organizmie nielegalnych substancji.

Ostatecznie, Wanderlei został zawieszony dożywotnio a Sonnen ma 2-letnią dyskwalifikację. Jeszcze przed ogłoszeniem przez NSAC sankcji, obaj ogłosili zakończenie kariery w MMA. I tak ich walka toczona wcześniej na słowa nigdy się nie ziściła. Wcześniej obaj toczyli oszałamiające tyrady słowne, w których celował elokwentny Amerykanin atakując Silvę za wszystko nawet za podatki w USA, których nota bene sam nie płacił i przypłacił to wyrokiem w 2013 roku. Ten nie pozostawał mu dłużny i tak mieliśmy tak zwany "trash talk", który dziś nadaje się tylko do sprzedawania we wrestlingu.