free templates joomla

Zwycięstwo Dariusza Sęka na Radom Boxing Night!

Radom Boxing NightW piątkowy wieczór 19-go sierpnia w Radomiu odbyła się Gala Boksu Zawodowego Boxing Night, podczas której walką wieczoru była konfrontacja 28-letniego Dariusza Sęka (21-1-1, 7 KO) z urodzonym w Algierii a reprezentującym Szwajcarię Mohamedem Belkacemem (21-8-1, 9 KO) w wadze półciężkiej (175Ibs - 79,3kg). Główne wydarzenie eventu zostało wytransmitowane w otwartym Polsacie, co pozwoliło sympatykom boksu obejrzeć bezpośrednie zaplecze polskiej czołówki zawodników.


Polski zawodnik był faworytem konfrontacji organizowanej przez DW Boxing Group i AG Promotion, ze względu na duże doświadczenie zarówno w boksie zawodowym, w którym wygrał 20 walk, jak i w boksie amatorskim, gdzie stoczył 170 pojedynków. Jego przeciwnik, wywodzący się z Kickboxingu jak sam mówi: ,,dalej uczy się boksu''. Po stronie Sęka były także warunki fizyczne, Polak znacznie górował wzrostem nad Belkacenem.

Już od pierwszej rundy Dariusz Sęk zaczął budować swoją przewagę. Podczas gdy Belkacem starał się wyczuć naszego reprezentanta, ,,Fighter'' zadawał serie ciosów na głowę i tułów 35-letniego Szwajcara. Mimo przewagi Sęka dało się zauważyć jego zdenerwowanie i spięcie, prawdopodobnie spowodowane pierwszym występem transmitowanym przez tak dużą stację i pięciomiesięczną przerwą.

Mimo iż polski zawodnik wracał na ring po kontuzji lewej ręki zdobywał coraz większą przewagę w kolejnych rundach. Obrona Belkacena, jego kontry oraz sporadyczne ataki stawały się natomiast coraz mniej skuteczne. Nawyki Szwajcara nabyte podczas 55 walk w Kickboxingu dawały o sobie znać, gdy wpadał w klincz po uderzeniach sierpami. Polski zawodnik wykorzystywał błędy przeciwnika i kilka razy udało mu się trafić Belkacena podbródkowym lub hakiem.

Dariusz Sęk z każdą rundą coraz bardziej rozbijał przeciwnika, który w 9 rundzie miał rozcięte oba łuki brwiowe (jeden z nich był efektem przypadkowego zderzenia głowami). W ostatniej minucie przedostatniej rundy ,Polak poczuł szansę znokautowania oponenta i ruszył do ataku. Niestety nie posiada on nokautującego ciosu, o czym świadczy stosunek nokautów do wygranych przez decyzje (7-13) i nie udało mu się położyć na deskach reprezentanta Szwajcarii. Mimo tego, Sęk powiększył swoją przewagę przed ostatnią odsłoną pojedynku.

Początek 10 rundy był zaskakująco wyrównany, jednak po kilku wymianach Polak ponownie przejął inicjatywę i ostro zaatakował. Nie udało mu się znokautować kickboksera, jednak przypieczętował swoje zwycięstwo w całej walce. Po ostatnim prawym sierpie Sęka zadzwonił gong i o wyniku musieli zadecydować sędziowie punktowi. Bez niespodzianki, Polak wygrał przez jednogłośną decyzję. Celem Sęka przed tym pojedynkiem było utorowanie drogi do poważniejszych walk po kontuzji i wcześniej przegranych starciach na szczycie. Zwycięstwo na Mohamedem Belkacenem na pewno przybliżyło go do realizacji tego założenia.

Podczas gali zaprezentowali się i inni polscy zawodnicy w wewnętrznej a także i międzynarodowej konfrontacji z oponentami z zagranicy. W polsko - polskim pojedynku Michał Syrowatka (10-0, 2 KO) pokonał na punkty Łukasza Janika (12-6-1, 6 KO) i podobnie Łukasz Rusiewicz (16-18, 7 KO) łatwo ograł byłego kickboxera Damiana Trzcińskiego (2-2, 1 KO). Także Norbert Dąbrowski (16-2, 6 KO) uporał się z Bartłomiejem Grafką (10-11-1, 4 KO). Z kolei rozwijający się Michał Cieślak (7-0, 3 KO) spokojnie wypunktował Ismaila Abdoula (54-31-2, 20 KO) z Belgii.

autor: Mateusz Siński