4 października 2014 roku będzie prawdziwą gratką dla fanów MMA w najlepszym wydaniu. Tego dnia UFC zorganizuje bowiem dwa eventy. Jeden z nich będzie mieć miejsce w Sztokholmie, drugi zaś, po raz pierwszy odbędzie się w Halifax w prowincji Nowa Szkocja w Kanadzie. Będzie to możliwe dzięki strefom czasowym na naszej planecie, wobec czego niedługo po zawodach w Szwecji rozpocznie się gala w Kanadzie. Pierwszą ogłoszoną i zarazem najważniejszą walką gali w Halifax będzie starcie, w którym spotkają się Rory MacDonald (17-2 MMA, 8-2 UFC) i Tarec Saffiedine (15-3 MMA, 1-0 UFC).

Obaj to wszechstronni fighterzy, potrafiący walczyć zarówno w stójce, jak i parterze. W dodatku są notowani w rankingu UFC w wadze półśredniej: MacDonald to numer dwa tego zestawienia, Saffiedine zaś znajduje się na dziesiątej pozycji. Z tego względu jest to ważny bój dla przyszłych wydarzeń w tej kategorii wagowej.

MacDonald liczy na to, iż niedługo otrzyma walkę o tytuł. Po porażce z Robbie'em Lawlerem, która zatrzymała jego serię zwycięstw, szybko odbudował się dwoma wiktoriami przez decyzje sędziowskie, najpierw nad Demianem Maią, a następnie nad Tyronem Woodley'em. Po raz drugi z rzędu Kanadyjczykowi przyjdzie rywalizować we własnym kraju, wobec czego ma zagwarantowane ogromne wsparcie z trybun. Tym bardziej, iż jest powszechnie uważany za następcę Georgesa St-Pierre'a, który już wkrótce może objąć tron w wadze półśredniej.

Saffiedine zaś to wielka nadzieja Belgów na sukcesy w UFC. Wcześniej zdobył sobie renomę bijąc się w organizacji Strikeforce, której zresztą był mistrzem po pokonaniu Nate'a Marquardta. Potem przeniósł się do UFC i jak do tej pory raz pokazał się w oktagonie. W styczniu tego roku w dalekim Singapurze wypunktował Hyun-Gyu Lima.