Po ostatnim efektownym zwycięstwie na gali UFC Fight Night w Londynie zaczęto się zastanawiać, czy Alexander Gustafsson zasłużył na walkę o pas. Spekulacje szybko zakończył prezydent organizacji, Dana White.

Na konferencji prasowej po zawodach w O2 Arena ogłosił, iż Szwed dostanie kolejnego title shota. Zmierzy się w nim ze zwycięzcą pojedynku między aktualnym czempionem, Jonem Jonesem a Gloverem Teixeirą. Do tej konfrontacji dojdzie 26 kwietnia na UFC 172 w Baltimore.

Jeśli wygra Jones, mamy świetny rewanż. Jeśli nie, to będzie Gustafsson i Glover Teixeira. – powiedział White.

Jeszcze przed tym oświadczeniem sam zainteresowany (Gustafsson) wygłosił swoje zdanie, rzucając wyzwanie obecnemu mistrzowi wagi półciężkiej:

Jon Jones, chcę znów moją walkę o tytuł! Jestem tutaj. Gdziekolwiek zechcesz!

Co ciekawe Jones nie palił się do pomysłu natychmiastowej walki z Gustafssonem (o ile oczywiście pokonałby najpierw Teixeirę). Na swoim profilu na portalu społecznościowym zaproponował, by "The Mauler" wpierw zmierzył się w eliminatorze z Danielem Cormierem.
Zwycięzca dostałby walkę o pas.

Jones z Gustafssonem mieli okazję już zmierzyć się w bezpośrednim starciu, którego stawką był pas mistrzowski. W ubiegłym roku na UFC 165 górą był Amerykanin, a sam pojedynek dostarczył wielkich emocji. Z pewnością nie inaczej byłoby i tym razem. Jak tylko "Bones" obroni po raz siódmy swój tytuł, rewanż między tymi zawodnikami stanie się faktem.