Negocjacje kontraktowe między UFC a Gilbertem Melendezem ugrzązły w martwym punkcie i Dana White uważa, że zawodnik może powoli zacząć szukać innych ofert. Jestem wykończony, nic nie idzie dobrze w tym momencie. Bardzo lubię Gilberta Melendeza, ale nie lubię jego kierownictwa – powiedział White. W tym momencie skrytykował menadżera Melendeza, Rodolphe'a Beaulieu, który także reprezentuje Georgesa St-Pierre. Bycie przyjacielem GSP nie czyni cię dobrym menadżerem – dorzucił prezydent UFC.


Kontrakt ''El Niño'' z UFC wygasł po zwycięskiej walce z Diego Sanchezem. Rzekomo jeszcze niedawno negocjacje jego managementu z UFC były bliskie pomyślnego zakończenia.White zaś poinformował, że jeśli Melendez dalej chce walczyć w UFC to powinien jak najszybciej skontaktować się z Lorenzo Fertittą, ale tak czy siak powinien również rozważać możliwość bycia zakontraktowanym gdzie indziej. 

Powyższe komplikacje wzbudziły zainteresowanie Michaela Chandlera, który na swoim Twitterze zadeklarował, że bardzo chętnie widziałby Melendeza w Bellatorze, gdzie sam walczy. Chandler w najbliższym czasie zmierzy się z Eddie'm Alvarezem o pas mistrzowski w wadze lekkiej i przejście tak renomowanego fightera podniosłoby konkurencyjność LW w tej organizacji. Jak zakończą się perypetie będącego na rozdrożu byłego mistrza Strikeforce? Powinniśmy się tego dowiedzieć w najbliższym czasie.