Wielokrotny mistrz świata w Jiu-Jitsu 32-letni Roger Gracie (6-2) nie podjął jeszcze decyzji co do kontynuowania swojej kariery profesjonalnego fightera. Potomek słynnej rodziny twórców BJJ został zwolniony z organizacji UFC po przegranej z Amerykaninem Timem Kennedy na UFC 162. Wcześniej Gracie deklarował, iż podejmie decyzję do nowego roku 2014. Niestety jeszcze to nie nastąpiło. Gracie w wypowiedzi dla portalu mmafighting.com powiedział, że potrzebuje jeszcze czasu i wciąż nie zdecydował się na dalsze kroki.

"Szczerze mówiąc, jeszcze nic nie zadecydowałem w kwestii mojej przyszłości. Byłem miesiąc w Brazylii i teraz moi uczniowie będą przygotowywać się na Mistrzostwa Europy w Jiu Jitsu w Lizbonie a ja muszę im pomóc i później zdecydować, co dalej ze mną" - mówił Gracie o swojej sytuacji i powinnościach jako trenera prowadzącego wzięty klub w Anglii.

Mający stoczonych zaledwie osiem pojedynków w MMA fighter zapowiedział, że czuje, iż jest jest zbyt młody, aby zakończyć karierę i udać się na emeryturę. "Nie wiem, czy pójdę na emeryturę czy chcę powrócić do Jiu-Jitsu czy cholera znowu do MMA. To jest mój dylemat. Potrzebuję trochę czasu, aby to przemyśleć. Nie chcę się spieszyć. Będę podejmować decyzję w ciągu najbliższych tygodni" - otworzył się mistrz grapplingu i ewidentnie widać, że nie chciałby po porażce zejść ze sceny, będąc w wieku w jakim część ludzi dopiero wchodzi w świat wielkich walk.

"Kocham walki. Uważam, że jestem za młody na emeryturę. Wiem, że pewnego dnia będę musiał odejść, ale to jeszcze nie teraz. Jeszcze mogę walczyć na najwyższym poziomie. Wszystko polega na podjęciu decyzji w którą stronę iść. Nie walczyłem w Jiu-Jitsu przez okres czterech lat. Jeśli chodzi o MMA ... Nie wiem, czy będę to robił. Mam wątpliwości. Mamy kilka propozycji. Mój menadżer oglądał je, ale nie zdecydowałem o swojej przyszłości, więc dlatego nic jeszcze nie podpisano" - powiedział najbardziej rozmyślający zawodnik współczesnego Jiu-Jitsu i MMA co przypomina esej o "wątpliwościach i zwątpieniu".