W dość kontrowersyjnych okolicznościach Georges St. Pierre (25-2) pokonał Johny'ego Hendricksa (15-2) w walce wieczoru gali UFC 167 w Las Vegas. W wywiadzie po walce, który przeczytacie poniżej, GSP zapowiedział rozbrat z oktagonem, dziękując za wsparcie okazane mu przez całą karierę. Polecamy!

Joe Rogan: To była jedna z najtrudniejszych walk w Twojej karierze. Powiedz coś na szybko o tej walce.

Georges St. Pierre: Bez żadnego ale to była najtrudniejsza walka dla mnie. Straciłem pamięć podczas walki, taka była ciężka. Nic nie widzę przez jedno oko, naprawdę Johny mnie porozbijał. Potrzebuję teraz wakacji.

JR: Byłeś zaskoczony niejednogłośną decyzją?

GSP: Nie byłem zaskoczony, ale jak już wspomniałem nie za wiele pamiętam z walki. Kilka razy dałem się trafić. Chciałbym unieść w górę rękę Johny'ego Hendricksa, mojego najtrudniejszego rywala jak do tej pory. Dziękuję wam wszystkim za przybycie, że przyszliście mnie wspierać.

JR: Jaki miałeś plan na walkę i czym, jeśli czymkolwiek, zaskoczył Cię Hendricks?

GSP: Plan na walkę był taki, by zmusić go do walki na wstecznym, bo jest bardzo silnym puncherem. Jednak on zamknął mi oko jednym ze swoich ciosów i teraz nic nie widzę przez prawe oko.

JR: Georges gratuluję kolejnej obrony pasa i tego, że jesteś doskonałym reprezentantem MMA. Jesteś prawdziwym mistrzem.

GSP: (Zaczyna ulegać emocjom) Posłuchajcie wszyscy, bo przed walką było dużo rozważań na temat tego, co się stanie po walce. Wiele się wydarzyło ostatnio w moim życiu i muszę na jakiś czas zawiesić rękawice na kołku. Mam nadzieję, że moi fani zrozumieją moją decyzję. Dziękuję wam wszystkim, UFC i Johny'emu Hendricksowi. Muszę na jakiś czas odejść... coś się wydarzyło w moim życiu prywatnym. Chciałbym z całego serca podziękować UFC, za szanse jaką mi dało. Dziękuję! Teraz muszę na chwilę odejść... na razie tyle tylko mogę powiedzieć. Trochę zebrałem na głowę dzisiaj i później podejmę decyzję. Na chwilę zawieszam rękawice.