free templates joomla

Oskar Staszczak: w Muay Thai nie bijemy się z nienawiści! Wywiad!

Oskar StaszczakZapraszamy do lektury wywiadu z Oskarem Staszczakiem, 20 letnim zawodnikiem Muay Thai z Krakowa. To aktualnie jeden z najbardziej utalentowanych zawodników młodego pokolenia tajskiego boksu w Polsce, który występuje na największych światowych imprezach jak Mistrzostwa Europy czy SportAccord Combat Games. Krakowianin ma także za sobą dwie wygrane walki zawodowe w Tajlandii i Czechach. O swoich początkach w sporcie, tajskim bosie i niełatwej karierze zawodnika opowiedział nam w obszernej rozmowie, którą polecamy naszym czytelnikom.

Witaj Oskar, jesteś jedną z wyróżniających się postaci polskiego Muay Thai, powiedz jak zaczęła się twoja przygoda z tajskim boksem i sportem jako takim?

Cześć, jako taki malutki dzieciak, zawsze mnie było wszędzie dużo, od rana do wieczora biegałem na podwórku i grałem całymi dniami w piłę a mimo to cały czas było mi mało sportu. W szkole rozpoczęły się zajęcia kung-fu które prowadził mój aktualny trener Rafał Szlachta no i tak już zostało, po roku przerodziło się to w Muaythai i przez wiele lat jeszcze chodziłem na dodatkowe zajęcia, próbowałem wszystkiego od tenisa stołowego, koszykówki, poprzez siatkówkę a kończąc nawet na szachach (śmiech). Grałem nawet w Wiśle przez rok ale wybrałem tajski i nie żałuję tego wyboru jak widać do dnia dzisiejszego

Ile miałeś lat jak zacząłeś startować?

Startowałem dopiero odkąd ukończyłem 16 lat, niestety takie były przepisy, że jeszcze nie było grupy wiekowej kadetów.

Nie przerażały cię ciężkie treningi? Czy nie były tak wyczerpujące?

Ciężkie treningi to jedno natomiast radość z osiągania postawionych sobie celów to drugie. Jak to mówił słynny bokser Muhammad Ali: "nienawidziłem każdej minuty swojego treningu, ale powtarzałem sobie, nie poddawaj się, przecierp teraz i żyj resztę życia jako mistrz". W pełni się z tym zgadzam

Jak wspominasz pierwszy start na zawodach? To było duże przeżycie?

Czekałem na walkę cały dzień, to był Puchar Polski w którym stoczyłem jedną walkę którą wygrałem przed czasem przez TKO w pierwszej rundzie. Wtedy zrozumiałem że sparing i ring to zupełnie co innego.

Jesteś zawodnikiem, który rozładowuje stres na ringu czy raczej starasz się być wyrachowanym fighterem, który na zimno punktuje rywali?

Zdecydowanie to drugie, ludzie mówia ze podziwiają mój stoicki spokój, to zdecydowanie mam po tacie. Aczkolwiek w każde uderzenie wkładam maksimum mocy, więc nie jest to stricte punktowanie.

Ludzie postrzegają tajski boks jako bardzo brutalny sport, który charakteryzują uderzenia kolanami, łokciami i wyniszczający klincz który piętnują nawet komentatorzy gal sportów walki. Jakie jest twoje spojrzenie na to? Co możesz takim ludziom odpowiedzieć?

Trudne pytanie, jest to sport jak każdy inny, nie bijemy się z nienawiści tylko jest to sprawdzenie umiejętności. Jak w każdym sporcie ktoś wygrywa, natomiast ktoś musi przegrać. Może i jest brutalne to co robimy ale nie chcemy nikogo skrzywdzić.

W ciężkich walkach istnieje możliwość kontuzji, nie obawiasz się tego? Twoi bliscy nie martwią się o ciebie gdy wyjeżdżasz walczyć?

Najbardziej to przeżywa moja kochana Mama i Babcia, cała rodzinka się napewno martwi, ale one to bardzo przeżywają, naprawdę bardzo! Kontuzje są w każdym sporcie, jak na razie nic poważnego mi się nie przytrafiło i mam nadzieję, że zdrowie mi długo będzie sprzyjać żebym mógł się cały czas rozwijać.

A gdyby Oskar Staszczak mógł ocenić siebie dziś i wystawić ocenę w 10 stopniowej skali, to na ile byś siebie ocenił i czego ci brakuje by zameldować się w ścisłej światowej czołówce?

Bardzo trudno mi oceniać samego siebie. Jeżeli chodzi o ścisłą czołówkę to myślę, że jestem trochę ponad przeciętny, w tej skali mogłoby to być 6, ewentualnie 7. Brakuje mi zdecydowanie doświadczenia, dlatego teraz chcę robić walki jak najczęściej się da, stąd tyle startów.

A co jest ważniejsze dla ciebie ważniejsze: zawodowe walki czy starty na ME czy MŚ?

Starty w IFMA, zdecydowanie. Zdobycie złota na tych imprezach, jest dużo cięższe niż zdobycie paska, takie moje zdanie.

Najtrudniejsza walka w twoim wykonaniu?

Było ich kilka, ale Wydaje mi się ze to walka z Witaliem Nikiforowem z była najtrudniejszą moją walką na tegorocznych ME w stolicy Portugalii, Lizbonie

Oskar, ten rok się kończy jak byś go podsumował w odniesieniu do twojej kariery?

Niestety muszę przyznać, że trochę go przespałem i gdybym robił więcej walk, moje starty mogłyby lepiej wyglądać, mówię tu o tych docelowych imprezach które były w ty roku, ME i WCG. Przyszły rok na pewno będzie lepszy, 17-go lutego wracam na uczelnie, do tego czasu chce zrobić osiem walk.

Kto jest twoim wzorem w sporcie?

Jest nim już niestety ŚP. Ramon Dekkers.

Kogo z polskich zawodników cenisz najbardziej?

Tomka Makowskiego. Miałem przyjemność z nim ćwiczyć na Lamai w Tajlandii. Cenię go, bo jest naprawdę wzorem jeżeli chodzi o przykładanie się do treningów i wybiera sobie bardzo mocnych fighterów do walk o pasy.

Oskar, czego możemy ci życzyć na sportowej drodze?

Życzcie mi tylko, żebym dalej tak chciał tak to wszystko robić jak właśnie robię to w teraźniejszym okresie mojego życia.

Zatem, tego właśnie życzymy w imieniu naszych czytelników i będziemy obserwować twoją karierę. Dziękujemy za wywiad!