Prezes UFC Dana White, na konferencji prasowej po gali UFC 162, która odbyła się w Las Vegas w sobotę 6-go lipca i szoku jaki zaserwował Chris Weidman kibicom MMA na całym świecie, nokautując Andersona Silva - ze spokojem odniósł się do co losów i przyszłości Brazylijczyka. Silva po porażce wyraźnie miał dość MMA, walk, przygotowań, konferencji i całego zgiełku, którym nie czuje się najlepiej. On tak, ale Dana White na pewno nie i nie ma zamiaru rezygnować z jego usług. Tym bardziej, że Silva i jego manager Ed Soares negocjowali zaciekle nowy kontrakt na 8-10 walk i doprowadzali prezesa do białej gorączki. Plus też przybycia wielu siwych włosów, które rwał sobie zapewne z głowy przy tych zwrotach sytuacji jakie rzeczona dwójka serwowała swojemu pracodawcy. Teraz White wie, że Anderson musi odpocząć i wykonać kontrakt.

"Anderson Silva powinien wrócić do domu, pobyć z rodziną, wziąć odpoczynek na kilka tygodni, a następnie podjąć decyzję. Często zdarza się, że faceci po walce nie chcą z nikim rozmawiać przez trzy tygodnie. Ta praca i punkt procesu, a tym bardziej jest to prawdziwe, po takiej walce, jak ta. Jeśli wy przegralibyście jak dziś przegrał Anderson, to na pewno dałoby to wam do myślenia" - powiedział prezes, który miewał już takie sytuacje, choć może nie z postacią takiego formatu.

"Nikt nie lubi przegrywać, a Anderson nie wie, co to jest. Nie mógł sobie przypomnieć, co to znaczy, bo nie przegrał bardzo długi czas. Był niepokonany od 2006 roku i udowadniał wszystkim, broniąc tytułu. Zasłużył na rewanż. Chris Waidman powiedział o tym jeszcze przed walką. Tak więc Vitor Belfort, będzie musiał jeszcze poczekać" - dodał boss, skazując jednocześnie przebierającego nogami do tytułu Belforta na dłuższy pobyt w poczekalni. Rodak Andersona przegrał w 2012 z nim i też chciał rewanżu i ponownej szansy na walkę o pas. Nie wiedział, że tak się to skończy i że niekoniecznie będzie to Anderson.

Dana White widzi pracę jaką Vitor wykonuje poza oktagonem na rzecz walki o pas, ale mówi stanowczo: "Belfort udziela wywiadów, pisze na Twitterze, napisał do nas, a nawet zadzwonił do kongresmena. On może robić, co zechce, ale będzie musiał poczekać. Anderson Silva dostanie rewanż. Anderson wpływa na widownię. On jest niesamowicie utalentowanym fighterem i jestem pewien, że zechce się rehabilitować".