Amerykańska organizacja Bellator zawarła kolejne dwa kontrakty z zawodnikami z Rosji. Tym razem są to niepokonany góral z Dagestanu Murad Maczajew (9-0) wywodzący się z zapasów w stylu wolnym i mistrz świata Sambo Michaił Zajac (16-6). Obaj wezmą udział w jesiennych zmaganiach turniejowych siódmego sezonu organizacji BFC.

Po Witaliju Minakowie, Michaile Tsarewie Juli Berezikowej, Aleksandrze Wołkowie, Magomedzie Sadulajewie czy Aleksandrze Sarnawskim są to kolejni zawodnicy pozyskani przez prezesa Bjorna Rebneya do tego by pokazać się na amerykańskim rynku. BFC dzięki niedawnemu ekskluzywnemu podpisaniu umowy z docierającą do 83 mln Rosjan stacją Rassija 2, nagle zyskało dostęp do kosmicznie dużego rynku w Rosji. Co więcej widać, że nie tylko jest to sprzedaż praw do pokazywania gal, ale też sensowny plan zagarnięcia sporej rzeszy fanów MMA. Fanów jakich w Rosji po nagłośnieniu sukcesów Fiodora Emelianenko w ciągu kilku lat nagle przybyło a MMA trafiło na salony, głównie te państwowe. Korzyści dla fighterów są oczywiste a BFC zyskuje ten rynek, który UFC lekceważyło do niedawna ze znanych i czasem nieznanych powodów.

Maczajew trafił do Bellatora dzięki dobrej współpracy z grupą/teamem Fight Nights kierowanym przez Kamila Gadżijewa i Aleksandra Żernakowa. Nie on jeden z resztą, ale on sam jak powiedział widzi siebie w kategorii 66 kg, ale na razie zamierza bić się w turnieju wagi lekkiej. W tym samym w którym być może wystąpi Marcin Held. Zajac co prawda przegrał z Vinnym Magelhaesem w wadze półciężkiej (na zdjęciu) w M-1 Global, ale teraz może bić się także w średniej a dodatkowo Vinny trafił do UFC ponownie. Ważne jednakże jest to, iż wszyscy Rosjanie mają umowy, które zezwalają im walczyć poza BFC po wyrażeniu zgody i nie w obrębie 30 dni. Wszyscy dodatkowo już 20 września udają się do Kalifornii by bezpośrednio przygotowywać się do występów już na terenie USA.