free templates joomla

Remigijus Morkevicius o pobiciu kobiety: to nie ja...to była capoeira!

Remigijus MorkeviciusLitewski zawodnik MMA i K-1 MAX, który został aresztowany Remigijus Morkevicius przyznał się do kopnięcia w głowę nieznanej sobie kobiety w zeszły piątek w Kownie na Litwie. W wyniku tego bandyckiego czynu kobieta trafiła do szpitala z połamaną szczęką i wstrząsem mózgu a sportowiec bandyta do aresztu. W momencie zatrzymania miał 1,2 promila alkoholu we krwi. Tym nie mniej w obliczu kary znany na całym świecie zawodnik będący wizytówką litewskich sporów walki wykazał skruchę.

"Odpowiem za swoje działania i nie będę się bronił, ale tylko powiem że nigdy tak się nie zachowałem wobec innych. To nie byłem ja. Jestem przerażony, że tak zrobiłem. Tej nocy obchodziliśmy urodziny przyjaciela. Impreza była świetna. Ja prawie nie piję, ale wypiłem dwie szklanki piwa. W dobrym humorze, wyszedłem z kawiarni, zobaczyłem ładną dziewczynę i zachowałem się jak głupiec, chciałem zabłysnąć. Nie miałem złych zamiarów. I nie miałem powodu do agresji lub uszkodzenia. Ona nie zrobiła nic złego. Zacząłem się wygłupiać i kopać jak capoeirze, chciałem przerzucić nogę nad głową. Ja doskonale wiem jak reaguje moje ciało. Jednak, chcąc popisywać się wobec tej kobiety, karygodnie ją kopnąłem" - powiedział w jedynym jak na razie przekazie dla litewskiej prasy.

Czy tak było rozstrzygnie litewski sąd w najbliższym czasie. Tłumaczenie bandyckiego napadu na bogu ducha winnobietę przypomina dziełania pewnego działacza, pewnej rzekomo chłopskiej partii, który nagrywając kolegów mówił: "to nie ja nagrywałem! To nagrywała kamera!". Poniżej HL litewskiego damskiego boksera: