Wygląda na to, że organizacja KSW po grudniowym hicie i starciu Pudzian vs Mamed planuje kolejną walkę, która może wstrząsnąć polskim rynkiem MMA. Chodzi o ewentualne starcie Artura Szpilki (2-0) i Mariusza Pudzianowskiego (17-8). Na kontach społecznościowych obu fighterów pojawiła się informacja o potencjalnej zgodzie na starcie i trzeba czekać na potwierdzenie zestawienia przez organizację.

Zestawienie wywołało zainteresowanie i gwałtowną reakcję kibiców w komentarzach. Jedni chwalą a inni ganią to zestwienie. Głównie pod kątem nierównego doświadczenia obu w MMA. Pikanterii wydarzeniu dodaje fakt, iż obaj trenują w klubie WCA Warszawa.


Szpilka ma raptem dwa pojedynki w MMA. Co prawda wygrane, ale szczególnie w drugim przypadku walki z Denisem Załęckim na gali High League 4, to starcie zostawiło duży niedosyt u kibiców.

Pudzianowski przegrał ostatnią walkę z Mamedem Khalidovem na KSW 77. Porażka spotkała się także ze sporą krytyką. Po jego imponującym zwycięstwie nad Michałem Materlą w czerwcu 2022, oczekiwania na kolejną sensację były wielkie. Dodatkowo Pudzianowski zajmował przed walką z Khalidovem, najwyższą w karierze trzecią pozycję rankingową. Miał realną szansę na walkę z Philem De Friesem - mistrzem KSW w wadze ciężkiej. Poniósł porażkę i spadł na piątą pozycję, ale walką ze Szpilką raczej tej pozycji nie popoprawi, co jednoznacznie pokazuje, że Pudzianowski chyba nie marzy już o byciu mistrzem.

Szpilka to jedyny polski pięściarz, który w ostatniej dekadzie walczył o pas mistrza świata. Druzgocące porażki i kontrowersyjne zwycięstwa jak z Radczenko, zadecydowały, że rozstał się z ringiem i przywitał z klatką MMA. Po dwóch występach miał stoczyć pojedynek z kickboxerem Arkadiuszem Wrzoskiem, ale doznał kontuzji i walka z KSW 78 spadła z afisza. Sam zawodnik przeszedł operację i jest na etapie powrotu do pełnej sprawności.

Autor: Tomasz Majewski