Fenomenalny ukraiński pięściarz Vasiliy Lomachenko (14-2, 10 KO) będący posiadaczem trzech pasów mistrzowskich organizacji WBA, WBO i WBC Franchise w sobotę 17 października w Las Vegas (USA) zmierzył się w unifikacyjnym pojedynku z mistrzem IBF 23-letnim Teofimo Lopezem (16-0, 12 KO) i przegrał ten pojedynek na punkty. Sędziowie byli jednomyślni i punktowali: 116-112, 119-109 i 117-111 dla Lopeza.

Walka w MGM Grand pokazała, że idzie młodość. Przewagę w walce 23-letni Lopez wypracował sobie w początkowych rundach, gdy z minuty na minutę poczynał sobie coraz śmielej. Korzystał i z świeżości i szybkości, ale także z przewagi zasięgu ramion. Szczególnie dotkliwe były ciosy proste na tułów, z którymi Łomaczenko sobie nie radził.

Do połowy walki nie było go w tym pojedynku, by ująć sprawę obrazowo. Później zaczął przyspieszać, ale rundy szły na przemian, bo Lopez nie zamierzał ustępować pola starszemu o 9 lat rywalowi. Ukrainiec rundy 8 i 10 wygrał u dwóch sędziów a 11 u wszystkich trzech. Rundę numer 12 wygrał u wszystkich trzech arbitrów Lopez. Sędzina Julie Lederman tylko jedną 11 rundę dała Ukraińcowi, co stawia pod znakiem zapytania jej kwalifikacje, bo śmialo z trzy lub cztery rundy winny paść łupem dwukrotnego mistrza olimpijskiego. Nie zmienia to oceny walki i wagi zwycięstwa Teofimo Lopeza, który był kompletnym underdogiem w tym pojedynku w ocenie ekspertów.

Teófimo Andrés López Rivera jako mistrz świata wagi lekkiej, posiada tytuły IBF od 2019 a teraz doszły mu tytuły WBA, WBO i magazynu Ring. Tytuł WBC Franchise jest tytułem przydzielanym nie tylko za zwycięstwa, ale także zasługi, stąd on nie był w stawce. Tymczasowy pas ma Devin Haney. Jako amator Lopez reprezentował Honduras na Letnich Igrzyskach Olimpijskich w 2016 roku i odpadł w eliminacjach. Jako zawodowiec wszedł na szczyt i niełatwo będzie go komukolwiek zepchnąć stamtąd. Być może w rewanżu sam "Loma" tego dokona, ale na dziś to spekulacje.