Wygląda na to, że do powrotu do walk powoli zbiera się 43-letni strongman Mariusz Pudzianowski (13-7-0, 1 NC), który opublikował w mediach społecznościowych post sugrujący, iż wkrótce może to nastąpić. "Już niedługo wrócę do klatki. Jednak ciągnie wilka do lasu" - brzmiał wpis Pudziana w mediach społecznościowych. Warto przypomnieć, iż Pudzian ostatni raz pokazał się w walce podczas 51 gali KSW w Zagrzebiu w listopadzie 2019 roku.

Pokonał wówczas 14 lat młodszego bośniackiego zawodnika Erko Juna przed czasem w drugiej rundzie. Wcześniej zanotował dwie porażki z Szymonem Kołeckim i Karolem Bedorfem. Dodatkowo po starciu z mistrzem olimpijskim, doznał kontuzji, która zmusiła go do operacji kolana.

Z naszych informacji wynika, iż Mariusz nie będzie walczył na dwóch najbliższych wydarzeniach 11-go lipca (KSW 53) i 8-go sierpnia (KSW 54). Potem sprawa jest otwarta, ale póki co trzeciego terminu gali, nie ma. W normalnym rytmie KSW planowała w październiku 2020 galę w Anglii. Niestety sytuacja z koronawirusem Covid-19 pokrzyżowała wszystkie plany i trzeba czekać na termin i formę eventu. Mamy tu na myśli wersję studyjną lub otwartą z publicznością. Najprawdopodobniej Pudzian powróci późną jesienią, o ile zdrowie będzie dopisywać a on będzie w pełni sprawny.

Pudzianowski to nadal jeden z największych atutów organizacji KSW. Wielokrotny mistrz świata strongman to jeden z najwybitniejszych zawodników tej dyscypliny na świecie. W MMA walczy od 2009 roku, gdy debiutował na KSW 12 przeciwko Marcinowi Najmanowi. Ostatnio sił w MMA próbuje jego brat Krystian Pudzianowski, który związał się z konkurencyjnym wobec KSW FEN, gdzie uległ w debiucie Piotrowi Szelidze a wcześniej deniutował w FFF. Mimo wszystko jednak kibice czekają bardziej na powrót "Najsilniejszego Człowieka Świata" jak kiedyś reklamowano Mariusza.