Pierwszy polski zawodnik w UFC 38-letni Tomasz Drwal powróci do organizacji KSW, po tym jak ostatni raz stoczył pojedynek przed 5-cioma laty na gali KSW 31, gdzie przegrał z Michałem Materlą i po tym jak w styczniu br. poinformował o chęci powrotu do oktagonu. Jak się okazało na zapleczu tej informacji, walkę przez kilka tygodni o gwiazdę polskiego rynku toczyły organizacje Fight Exclusive Night i Konfrontacja Sztuk Walki.

Ta pierwsza zaoferowała przyzwoite pieniądze za walkę wieczoru z Marcinem Naruszczką na najbliższej gali FEN 28, która odbędzie się we Wrocławiu 15-go czerwca i w założeniu w wersji studyjnej oraz systemie PPV. Nie ma co ukrywać, że byłby to mocny argument dla fanów MMA. Ofertę "przebiła" KSW w momencie kiedy zawodnik miał już gotowy kontrakt do podpisania i miał go odesłać.

Do organizacji kierowanej przez Pawła Jóźwiaka, trafiła jednak informacja, iż oferta KSW jest wyższa. Ta zdecydowana była nawet wyrównać różnicę, ale nawet to, plus zakulisowe interwencje niewiele pomogły i Tomasz Drwal prawdopodobnie walczyć będzie dla największej polskiej organizacji MMA już w lipcu br.

Na razie nie jest znany rywal, ale w grę może wchodzić hitowe starcie z Mamedem Khalidovem lub rewanż z Michałem Materlą. Opcjonalnie wersja ze Scottem Askhamem, gdyby ten odmówił walki z Tomaszem Narkunem także jest możliwa choć mniej realna. Drwal w oktagonie wystąpił ostatni raz w listopadzie 2017 roku, ale był to pokazowy pojedynek bokserski na Wieczorze Walk R8 w Krakowie.

Kariera Drwala w UFC zaczęła się we wrześniu 2007 roku gdy na UFC 72 starł się w dramatycznym pojedynku z Brazylijczykiem Thiago Silvą. Polak przegrał wówczas pojedynek, ale zostawił dobre wrażenie. Potem zaliczył najlepszy okres w Ultimate Fighting Championship, gdy kolejno pokonał Ivana Serati, Mike Ciesnolevitza i Drew McFedriesa. Za pojedynek z Ciesnolevitzem otrzymał jedyny w karierze bonus za "Nokaut Wieczoru". Z organizacji odszedł po porażkach z Rousimarem Palharesem i Davidem Branchem w 2010 roku. Od tego czasu obecny jest na krajowym rynku.