free templates joomla

Andrei Arlovski o walkach w Rosji i UFC!

Andrei ArlovskiSłynny były mistrz UFC w wadze ciężkiej Andrei Arlovski (19-9), po ostatniej walce 16-go grudnia z Mike Hayesem w stolicy Rosji Moskwie stwierdził, iż nadal jest zainteresowany walkami w tym kraju, do którego ma sentyment i do którego powrócił po 12 latach przerwy. Jako pierwszy złożył mu ofertę walki Vitaly Minakov, ale na razie trudno przewidzieć czy dojdzie ona do skutku a sam Arlovski nie wypowiedział się jeszcze w tym temacie.


Białoruski "Pitbull" jednak chętnie z rosyjskimi mediami mówił o swojej karierze. Od razu ujawnił swoją największą tajemnicę, dotyczącą pisowni jego nazwiska, które białoruscy urzędnicy w papierach wpisali Arlovski przechodząc z białoruskiego na angielski a faktycznie brzmi Orlovski i tak ma wpisane w paszporcie. W USA gdy trafił tam i zaczęto wymieniać jego nazwisko jako Arlovski tak już pozostało. On sam wolałby Orlovski ale jak mówi: fani w USA chą Arlovskiego a fani w postsowieckim bloku Orlovskiego i tak już zostanie.

Białorusin nie był do końca zadowolony ze swojej walki na gali Fight Nights i liczy na kolejną szansę od Kamila Gadzhijeva i Batu Hasikova, włodarzy kompani FN. Andrei planuje kolejną walkę stoczyć jednak w USA w lutym 2013 roku, ale ostateczną decyzję podejmie jego manager Leonid Korolinski i Greg Jackson, trener z Albuquerque, gdzie kilka miesięcy w roku trenuje Arlovski. Zamierza tam też ściągnąć swoją rodzinę, która jest w Chicago, żeby nie narażać się na tak długą rozłąkę. Bardzo dobrze pracuje mu się z Gregiem Jacksonem, którego chwali za otwartość i duże wyczucie w kwestii zawodników, treningu i współpracy z trenerami innych dyscyplin.

Póki co Arlovski nie czeka na telefon Dany White i powrót do UFC, ale nie wyklucza, że po kolejnych zwycięstwach taki zwrot w jego karierze nastąpi. Obecna sytuacja wolnego zawodnika mu w zupełności wystarcza, bo może walczyć w Europie, Azji i USA. Wspominając swoje słynne porażki, stwierdził, że gdyby Fiodor Emelianenko zechciał wrócić z emerytury, on jako pierwszy chce z nim walki. Arlovski nie jest pamiętliwy ale ma dobrą pamięć, jak sam zaznaczył. Dotyczy to np. Tima Sylvia, z którym nadal może się zmierzyć. Ta epopeja, być może nie interesuje Amerykanów, ale Rosjanie pewnie chętnie zobaczyliby, piąty pojedynek "Pitbull vs Maine-iac".