free templates joomla

Ladies Fight Night 6: Anissa Haddaoui pokonuje Kamilę Bałandę! Wyniki

LFN 6Kolejna szósta edycja kobiecej gali Ladies Fight Night 6, odbyła się w sobotę 26-go sierpnia w Rawie Mazowieckiej. Widzowie w ilości kilkuset osób oglądali walki w formułach K-1 i MMA. Dzięki transmisji widzowie mogli je też obejrzeć w internecie na żywo.
 
Tym razem na gali pojawiły się dwie gwiazdy światowego formatu: wschodząca czyli Marokanka Anissa Haddaoui i jedna z największych sław czyli Iman Barlow z bilansem blisko 90 wygranych walk. Angielka, która ma więcej zwycięstw niż wszystkie pozostałe uczestniczki razem walk była jednak przystawką przed takimi "sławami" jak walczące ze sobą i z nadwagą Renata Poa czy Ellena Carla Monteiro Rosa. Obie kategorie walk były dla nich równie trudne i trudno było taki pojedynek oglądać.

Barlow niewiele sobie z tego robiąc mocno "oklepała" Tajkę Ranee Klinratreę choć gołym okiem było widać, że w wielkiej formie sprzed kilku lat nie jest. Na przeciętną Tajkę to w zupełności wystarczyło. Wspomniany pojedynek pań wagi ciężkiej warto pominąć milczeniem a jego pomysłodawcy dać "złotą malinę" w dorocznych podsumowaniach, choć w tym roku mają mocną konkurencję w postaci Bonusa BGC.

Polskie gwiazdy, z nielicznymi wyjątkami, wypadły dość przeciętnie, a ich pojedynki porywające nie były, za wyjątkiem Sylwii Juśkiewicz (7-4) w MMA i Kamili Bałandy, która wystąpiła w walce z Anissą Haddaoui. Juśkiewicz pokonała dość pewnie Manoelę Matos (2-1) z Brazylii, ale w październiku czekają ją trudne pojedynki na gali Rizin Fighting World Grand Prix 2017 w kobiecym turnieju, a tam rywalki będą o klasę lepsze.

Kamila z kolei miała przeciwniczkę z europejskiego topu i świetnie zaczęła pojedynek, ale jeszcze w pierwszej rundzie była liczona po kolanie na głowę i to ustawiło walkę. Doświadczona Polka pokazała jednak serce do walki i później walczyła z zaciętością do samego końca. Mimo porażki była to jedna z lepszych walk Kamili, bo nawiązała walkę z Anissą.

Tradycyjnie, jak to na polskich galach, warto zwrócić uwagę na pracę sędziów. Nie pierwszy raz zresztą. Pojedynek Patrycji Krawczyk z Czeszką Karolíną Klusovą był kuriozum i sędziowie oglądali go przez biało-czerwone okulary. Być może była to spóźniona próba uczczenia rocznicy "Cudu nad Wisłą". Konkluzja jest zaś taka, że nie ma co na siłę lansować gwiazd i na pewno nie powinni robić tego sędziowie.

By poprawić ciekawy projekt jakim jest LFN warto też w końcu zwrócić uwagę na pracę komentatorów, ponieważ zaczynają to nawet zauważać postronni kibice oglądający galę. To że jest się gwiazdą takiego czy innego sportu nie powoduje, że jest się dobrym komentatorem. Niestety duet, który był obecny na szóstej edycji był równie słaby jak te z poprzednich kilku. Ani tembr głosu, ani irytujące próby wywołania emocji poprzez głośne krzyki "oooo..." nie podnoszą temperatury czy zainteresowania walkami. Merytorykę wielu wywodów warto pominąć milczeniem, podobnie jak pracę studia. Jedynym pozytywem była praca Łukasza Jurkowskiego jako ring announcera, on po prostu wie o co chodzi w tym biznesie. Pozostali panowie niestety nie do końca.

Komplet wyników:

K-1 52 kg: Natalia Leciejewska (Polska) pokonała Nuchprapai Aptichay (Tajlandia) przez niejednogłośną decyzję 2-0
MMA 56 kg: Carolina Jimenez (Wenezuela) pokonała Annę Rudenko (Rosja) przez TKO (uderzenia) w 3 rundzie
K-1 56 kg: Patrycja Krawczyk (Polska) pokonała Karolínę Klusovą (Czechy) przez niejednogłośną decyzję 2-1 po extra 4 rundzie
K-1 54 kg: Iman Barlow (Anglia) pokonała Ranee Klinratreę (Tajlandia) przez decyzję 3-0
MMA +90 kg: Renata Poa (Nowa Zelandia) pokonała Ellenę Carlę Monteiro Rosę (Brazylia) przez decyzję 3-0
K-1 63,5 kg: Katarzyna Posiadała (Polska) pokonała Fabiolę Aggio (Włochy) przez decyzję sędziów (2-remis)
MMA 52 kg: Sylwia Juśkiewicz (Polska) pokonała Manoelę Matos (Brazylia) przez TKO (uderzenia) w 3 rundzie

Walka wieczoru
K-1 63,5 kg: Anissa Haddaoui (Maroko) pokonała Kamilę Bałandę (Polska) przez decyzję 3-0