free templates joomla

KSW 38: Artur Sowiński poddaje Łukasza Chlewickiego! Podsumowanie gali!

Artur Sowiński vs. Łukasz ChlewickiW kameralnej otoczce studia telewizyjnego w Warszawie dnia 7 kwietnia 2017 roku przeprowadzono galę KSW 38: Live in Studio. To nietypowe wydarzenie objęło osiem walk, których poziom był dość zróżnicowany. Main event potoczył się szybko i został zapisany na korzyść Artura Sowińskiego.
 
Były czempion wagi piórkowej dąży do odzyskania tytułu i pierwszy krok ku temu już wykonał, wygrywając z Łukaszem Chlewickim. Weteran zaimponował walecznością i twardością, lecz to nie wystarczyło na bardzo zdeterminowanego ''Kornika'', który szybko powalił rywala sierpem. Następnie rzucił się do zmasowanego ataku, lecz krakowski ''Sasza'' wytrzymał bombardowanie i nawet zdołał przetoczyć Sowińskiego. Ten jednak złapał Chlewickiego w trójkąt nogami. I choć pierwsza próba nie zakończyła się powodzeniem, to przy drugiej już Chlewicki musiał odklepać.
 
Powyższa konfrontacja trwała niespełna dwie minuty, ale z pewnością dostarczyła nieporównywalnie więcej wrażeń niż poprzedzające ją starcie Antoniego Chmielewskiego i Łukasza Bieńkowskiego. Obaj walczyli bardzo pasywnie, praktycznie nie podejmowali jakiegokolwiek ryzyka, a celnych akcji było jak na lekarstwo. Mimo wszystko mogło się wydawać, że więcej ochoty do rywalizacji wykazywał Chmielewski, aczkolwiek na koniec sędziowie wskazali Bieńkowskiego na zwycięzcę.
 
Przez dwie rundy znakomicie w klatce radził sobie Roman Szymański. W boju z Denilsonem Nevesem demonstrował ogromną dynamikę i zawziętość w tym, żeby przenosić oponenta na ziemię. Miał nawet okazję na poddanie duszeniem zza pleców w pierwszej rundzie, a w kolejnej kontynuował kontrolę parterową. W trzeciej jednak poznaniak poczuł się chyba zbyt pewnie, zaczął regularnie unikać ciosów Brazylijczyka samym balansem ciała, co mogło się na nim okrutnie zemścić, gdy otrzymał kolano na korpus. Szymański skulił się i Neves zapomniał się w swoim ataku do tego stopnia, iż wyprowadził nielegalnego stompa. Za faul Neves dostał punkt ujemny, a Szymański po dłuższej chwili doszedł do siebie, wytrwał do końcowego gongu i po raz drugi triumfował dla KSW.
 
Jedną z najciekawszych walk gali stoczyli Anzor Azhiev i Kamil Selwa. Ich potyczka miała charakter historyczny, bo była pierwszą w KSW w limicie wagi koguciej. Początek należał do Azhieva, który lepiej wychodził na zapaśniczych próbach rzutów i zdobył przewagę z góry. Selwę jednak trudno było utrzymać, bo pokazywał niezłe umiejętności grapplingowe kręcąc się do dźwigni na nogi. W kluczowych momentach rzeszowianin podejmował jednak złe decyzje, tracąc pozycję i możliwość wstania. W stójce walczyli cios za cios, choć brakowało dokładności. Dwie rundy zapisano na korzyść Azhieva, ale w trzeciej pokazał, że jest mocno zmęczony. Mimo to obalił oponenta, ten jednak pokazał świetną kondycję i w końcówce walki zdobył inicjatywę. Finisz Selwy był jednak nieco spóźniony i to Azhiev zapisał wiktorię po swojej stronie.
 
W pozostałych pojedynkach byliśmy świadkami triumfów przed czasem Grzegorza Szulakowskiego i Macieja Kazieczko, z kolei Łukasz Rajewski oraz Kamil Szymuszowski zwyciężali po werdyktach sędziowskich.
 
Komplet wyników TUTAJ.