free templates joomla

Tyron Woodley chce zmierzyć się z Nickiem Diazem lub Georgesem St-Pierre'em

Tyron Woodley Po zdobyciu tytułu mistrzowskiego UFC w wadze półśredniej, Tyron Woodley (16-3 MMA, 6-2 UFC) snuje dalsze plany. Fighter, który na UFC 201 w Atlancie odebrał pas Robbie Lawlerowi (27-11 MMA, 12-5 UFC) po nokaucie w pierwszej rundzie, zamiast o pierwszej obronie tytułu myśli o walkach, mogących mu przynieść pokaźny zastrzyk gotówki.

W gronie swoich wymarzonych oponentów wymienił dwie gwiazdy dywizji do 170 funtów (77,1 kg): Nicka Diaza (26-10 MMA, 7-7 UFC) i Georgesa St-Pierre'a (25-2 MMA, 19-2 UFC). Problem z nimi jest taki, iż Diaz dopiero powraca po półtorarocznym zawieszeniu, GSP natomiast wciąż nie podjął ostatecznej decyzji o wznowieniu kariery, mimo kilku wcześniejszych deklaracji o takiej chęci. Te czynniki już same w sobie są problemem, ale Woodley najwidoczniej nic sobie z nich nie robi, o czym powiedział na konferencji prasowej po UFC 201.

''Chcę zarobić trochę pieniędzy, będę tutaj z wami szczery. Głównym celem było zostanie mistrzem wagi półśredniej, ale poświęciłem na to dużo czasu, poza tym jestem z dala od mojej rodziny zdecydowanie zbyt często. Jest to sport, w którym możemy teraz otrzymać porządną kasę, więc zamiast mówić o tym, iż ktoś zasługuje lub nie zasługuje na walkę, chciałbym zmierzyć się z Nickiem Diazem na UFC 202.''

''Diaz sprawia, że masa ludzi siada na widowni i kupuje wiele PPV, dlaczego więc nie umieścić go na tej samej karcie wraz z Conorem i jego bratem? Wiem, że jest obecnie w treningu. Pozwólcie mu zarobić. Jestem skłonny dać mu szansę. Ewentualnie chętnie spotkałbym się z Georgesem St-Pierre'em w Nowym Jorku na UFC 205.''

Zapytany o to, czy zamiast tego nie wolałby zmierzyć się z aktualnym pretendentem nr 1 w wadze półśredniej, Stephenem Thompsonem (13-1 MMA, 8-1 UFC), sprawiał wrażenie obrażonego z powodu wcześniejszych słów ''Wonderboy'a'' i odrzucił taką możliwość.

''Stephen Thompson powiedział, że preferuje pojedynek z Robbie'em Lawlerem, bo stwierdził, iż byłoby to lepsze zestawienie, które fani chcieliby zobaczyć. Teraz ma szansę, żeby doszło do tego starcia.''

Niedługo po tych wszystkich stwierdzeniach nowego czempiona, fani MMA w Internecie zaczęli niemal jednym głosem uważać, że Woodley robi wszystko, żeby tylko uniknąć konfrontacji z Thompsonem, tłumacząc się chęcią zarobienia na tzw. ''money fightach'' z Diazem czy St-Pierre'em. Zawodnik ten, noszący przydomek ''The Chosen One'' (''Wybraniec'') nie jest ulubieńcem kibiców tego sportu i przewidują, że w przypadku potyczki z Thompsonem straciłby pas mistrza.

Zresztą sam Thompson zdążył już wypowiedzieć się na ten temat i jest zdania, że to z nim teraz nie tylko powinien, ale wręcz musi zmierzyć się Woodley, ponieważ taki jest obowiązek mistrza. Poza tym, wygrywał z czołowymi postaciami UFC w limicie 170 funtów, jak Johny Hendricks czy Rory MacDonald. Kto ostatecznie jako kolejny stanie naprzeciwko Woodley'a, zapewne dowiemy się niebawem.