Mistrz UFC w wadze ciężkiej, Junior Dos Santos jest uznawany za jednego z najlepszych bokserów w największej organizacji MMA. Zawodnik pochodzący z miasta Salvador ma zaplanowaną walkę z Cainem Velasquezem na grudzień. W rozmowie ze SportsIllustrated.cnn.com podopieczny braci Nogueira porusza temat boksu, swojej przeprowadzki do Kalifornii i rzekomej niechęci do Alistaira Overeema:

"Mogę pokonać Władimira Kliczkę. Może nie byłoby to łatwe, ale myślę, że bym go znokautował. Widziałem wiele jego walk i muszę powiedzieć, że znalazłem wiele luk w jego boksie. Bracia Kliczko są niesamowici. Lubię oglądać ich walki, zwłaszcza Władimira, ale to trochę nudne. Oni są świetni w tym co robią, ale są za bardzo ostrożni. Nie wychodzą do walki, by wygrać przed czasem. Dla nich liczy się przede wszystkim bezpieczeństwo. To już nie są czasy Mike'a Tysona. Zawodnicy nie chcą już kończyć walk przed czasem. Chcę zostać w MMA, bo boks stacza się po równi pochyłej."

Jak widać brazylijski gwiazdor nie zamierza kończyć z karierą w UFC i zająć się profesjonalnym pięściarstwem. W tej sytuacji bracia Kliczko mają jednego rywala mnie, który im się odgraża. Dos Santos przeprowadził się do Kalifornii, by móc lepiej przygotować się do walki z Cainem Velasquezem. Wciąż jednak uważa, że Alistair Overeem nie zasługuje na walkę o pas, ale on chce z nim zawalczyć:

"Overeem nie zasługuje na walkę o pas. Wpadł przecież na testach antydopingowych. Gada głupoty i same kłamstwa. Nie powinien walczyć o pas, ale ja chciałbym się z nim zmierzyć. On jest kłamcą. Chcę z nim walczyć, to będzie dla mnie sama przyjemność, ale ten gość nie zasługuje na walkę o pas."