free templates joomla

Badr Hari aresztowany w Maroku!

Badr HariSłynny marokańsko-holenderski kickboxer Badr Hari nie byłby sobą, gdyby przynajmniej raz w tygodniu nie dostarczył materiału i do sportowej i do brukowej prasy. Po ubiegłotygodniowym ataku na Rico Verhoevena zarzucającym mu stosowanie dopingu, tym razem by dostarczyć gawiedzi rozrywki dał się zamknąć w marokańskim areszcie. Aresztowania dokonano na lotnisku w Casablance, gdy Hari próbował odlecieć do Holandii w dniu wczorajszym.

Powód jest typowy dla Badra czyli pobicie postronnej niewinnej osoby jaką był kelner w restauracji w Marakeszu o czym pisaliśmy w ubiegłym miesiącu. Badrowi wydawało się chyba, że gdzie jak gdzie, ale w ojczyźnie ujdzie mu to na sucho. Wcześniej był dwukrotnie zatrzymywany i zwalniany w Maroku, m.in. za bójkę z brytyjskim turystą w 2014 roku.

Niestety jak widać miarka się przebrała nawet w kraju, gdzie zawsze szukał azylu, bo choć urodził się w Holandii to jego rodzice są Marokańczykami i tu zawsze wracają do ojczyzny. Podobnie zresztą Badr i nie było by w tym nic złego, gdyby zachowywał się poprawnie i nie bił własnych rodaków.

Wracając do Verhoevena, nie wiadomo, jak aresztowanie wpłynie na planowaną i najdroższą w historii walkę w formule K-1 pomiędzy nimi. Wiadomo z grubsza, że do wyścigu o organizacje tego pojedynku stanęli Chińczycy oferując 2,5 mln dolarów, ale wszystkich przebił "brat" Badra Hariego czyli nieobliczalny Ramzan Kadyrow. Czeczeński watażka zaoferował 4 mln dolarów co jest astronomicznym honorarium i bodajże rekordem gaży w przypadku kickboxerów. Teraz biedny Badr zapewne będzie miał się czym stresować zważywszy okoliczności, które jak to biednemu - wiatr zawsze w oczy wieje. Tyle, że na własne życzenie i jeśli do walki nie dojdzie to będzie to katastrofa finansowa. Najbliższe dni pokażą jak potoczą się sprawy Badra Hari.