Jeden z najlepszych irlandzkich zawodników MMA, Patrick Holohan (12-2-1 MMA, 3-2 UFC), w dniu 24 kwietnia wydał oświadczenie, w którym ogłosił zakończenie swojej przygody z MMA. Niemal 28-letni fighter jako powód swojej decyzji podał bardzo rzadko spotykaną wadę krwi.

Mowa tutaj o problemie, który towarzyszy popularnemu ''Paddy'emu'' od urodzenia, a mianowicie o braku w krwi tzw. czynnika XIII. Jest to bardzo rzadka dolegliwość, która statystycznie dotyka jedną na pięć milionów osób. Wpływa ona na zaburzenia krzepliwości krwi.

Co jednak warto podkreślić, Holohan doskonale wiedział o tym wszystkim i tak naprawdę nie wtajemniczał swojego zespołu w szczegóły. Organizacja UFC dowiedziała się o niedoborze czynnika XIII od osób trzecich. Następnie, za poradą lekarzy, w trosce o własne zdrowie, Irlandczyk podjął decyzję o zawieszeniu rękawic na kołku.

Holohan to podopieczny Johna Kavanagh ze słynnego Straight Blast Gym, gdzie na co dzień trenuje także m.in. Conor McGregor. Karierę w MMA ten mierzący 1,78 m wzrostu zawodnik zaczynał w wadze koguciej, a gdy trafił w 2014 roku do UFC, zszedł do kategorii muszej.

W oktagonie wygrał przez duszenie zza pleców z Joshem Sampo, natomiast Shane'a Howella i Vaughana Lee pokonywał na punkty. Przegrywał za to z Chrisem Keladesem przez decyzję (bonus za walkę wieczoru), a w swojej ostatniej walce, z października ubiegłego roku, po różnych przetasowaniach na karcie walk, przyszło mu wystąpić w main evencie gali w Dublinie. Nie sprostał jednak oczekiwaniom irlandzkiej publiczności, bo został poddany w drugiej rundzie przez Louisa Smolkę.

Holohan najwięcej zwycięstw, bo aż osiem, odniósł przez poddania. Ponadto raz wygrał przez KO, a trzy razy przez decyzje sędziowskie. Miał wystąpić 8 maja w Rotterdamie na gali UFC Fight Night 87 w starciu z Willie'm Gatesem (12-6 MMA, 1-2 UFC), ale oczywiście wobec takiego obrotu spraw, włodarze organizacji rozpoczęli poszukiwania nowego oponenta dla Amerykanina.