free templates joomla

KSW 47 ''The X-Warriors'': wyniki i relacja live!

KSW 47 wyniki live Zapaszamy do śledzenia relacji i wyników na żywo z gali KSW 47 ''The X-Warriors'', która w sobotę, 23 marca 2019 odbędzie się w hali Atlas Arena, w Łodzi. W walce wieczoru zobaczymy pojedynek Tomasza Narkuna i Phila de Firesa, którego stawką będzie pas mistrzowski organizacji w wadze ciężkiej.
 










Komplet wyników
 
Karta wstępna:

61,2 kg: Dawid Gralka vs. Paweł Polityło

Runda 1.
Polityło zaczyna pojedynek od sprowadzenia, ale Gralka po chwili wstaje. Akcja powtarza się po raz drugi i trzeci, po czym Polityło idzie w zapaśniczy klincz przy siatce. Gralka zrywa i ucieka przyjmując walkę w stójce po czym znów daje przechwycić sobie nogę i wywrócić się.
Pierwsze dobre trafienie Gralka notuje dopiero w połowie rundy, lewą ręką. Jednak Polityło atakuje i spycha go do klinczu. Polityło jest non stop w ataku, choć w wymianie ciosów żaden nie może celnie trafić.
Na 45 sek przed końcem Poli znów obala Gral i atakuje z góry. Do końca rundy obija rywala uderzeniami. Rundę zdecydowanie wygrywa Polityło.

Runda 2.
Polityło zaczyna od ataku spychając Gralka na siatkę i po niecałych 40 sekundach sprowadza go kolejny raz. Gralce udaje się wstać ale tylko na moment. Gralka jest obijany w parterze i próbuje wstawać ale Polityło ma cały czas kontrolę na ziemi. Kolejne sekundy to próby powstania Gralki i ciosy Polityły, który demoluje Łodzianina. Dopiero w połowie rundy Gralka wsaje przy siatce ale fizycznie nie jest w stanie przełamać przewagi Polityły, który znów sprowadza go do parteru.
Polityło rozpoczyna końcową demolkę uderzeniami łokciami i pięściami i sędzia Bosacki kończy teatr jednego aktora.

Wynik: Paweł Polityło pokonał Dawida Gralkę przez TKO w 2 rundzie (3:52 min)


70,3 kg: Bartłomiej Kopera vs. Maciej Kazieczko

Runda 1.
W pierwszej minucie obaj zawodnicy skupiają się na walce w stójce, gdzie Kopera stara się skrócić dystans i zniwelować przewagę zasięgu rywala. Po minucie atakuje i próbując obalenia wchodzi w klincz przy siatce. Kazieczko kontruje akcje Kopera pierwszym rzutem, ale Kopera jest czujny. Druga próba Kopery już jest skuteczna w sprowadzeniu i Kazieczko wzdłuż siatki próbuje bronić się przed naporem z góry. Dzięki siatce przechodzi nogami i udaje mu się wstać.
Przy próbje kolejnego sprowadzenia Kopera traci pozycję i musi bronić się z dołu. Koperze udaje się złapać rękę i próbuje poddania. Kazieczko próbując ustawić go pod siatką zostaje chwycony za nogi i sprowadzony. Do końca trwa parterowy bój w którym Kopera jest stroną atakującą.

Runda 2.
Pierwsze 1,5 minuty trwa szachowy bój w stójce, gdzie żaden nie ryzykuje i każdy czeka na błąd rywala. Po 2 minutach klinczu Kazieczko spycha Koperę pod siatkę. Ten broni się długo, ale w pewnym momencie wykonuje kapitalny rzut przez biodro. Mimo to Kazieczko wstaje i znów trzyma Koperę pod siatką wykorzystując przewagę fizyczną.
Ostatnie dwie minuty trwa bój pod siatką gdzie Koperze udaje się sprowadzić Kazieczko. Kopera zdobywa dosiad i próbuje poddania. Kazieczce udaje się przewinąć i mieć pozycję z góry. Do końca rundy próbuje atakować, ale bezskutecznie. Runda Kopery.

Runda 3.
Początek rundy gdzie obaj zawodnicy od razu idą w klincz. Kończy się to rzutem Kopery, gdzie po chwili Kazieczko kontruje i zdobywa pozycję. Kopera broni się z dołu. Przy próbie wstania Kopera inkasuje mocny podbródkowy i Kazieczko zachodzi mu za plecy. Kazieczko dominuje w tej rundzie pacyfikując wszystkie poczynania Kopery z dołu. Atakuje też ciosami i uzyskuje fizyczną przewagę. Na minutę przed końcem rundy Kopera nie ma żadnej odpowiedzi na ataki rywala, który w pełni kontroluje jego poczynania. Do końca rundy przewaga Kazieczki jest zdecydowana i to on raczej będzie zwycięzcą tego pojedynku.

Wynik: Maciej Kazieczko pokonał Bartłomieja Koperę przez decyzję 2-0 (30-27, 28-28, 29-28)


Główna karta

56,7 kg: Karolina Owczarz vs. Marta Chojnoska

Runda 1.
Początek walki to bardzo ostrożna praca w stójce z obu stron. Żadna z zawodniczek nie chce podjąć ryzyka. W końcu na atak decyduje się Owczarz, która zachodzi za plecy rywalki przy siatce i próbuje obalić Chojnoską. Ta dwukrotnie łapie się siatki i łapie ostrzeżenie sędziego Tomasza Brondera. Walka jest wznowiona w tej samej pozycji w jakiej przerwał sędzia. Owczarz sprowadza rywalkę do parteru i stara się atakować łokciami z góry. Chojnoskiej udaje się odzyskać gardę i to jest jedyne co ugrała w tej rundzie. Na sekundy przed końcem pierwszej rundy sędzia Bronder podnosi pojedynek. Żadna nie decyduje się na atak. Runda dla Owczarz.

Runda 2.
Początek rundy to sprowadzenie Owczarz po którym pracuje z góry. Przy pasywności sędzia podnosi pojedynek do góry i Owczarz ponownie atakuje wchodząc w obalenie. Chojnoska łapie gilotynę i próbuje dusić. Owczarz spokojnie wyjmuje w parterze głowę i kontroluje sytuację z góry. Przy kolejnym podniesieniu w stójce zaczyna przeważać Karolina Owczarz, która wygrywa drugą rundę.

Runda 3.
Początek rundy toczy się w stójce. Żadna nie ryzykuje. Przewagę kopnięciami w rundzie zdobywa Chojnoska ale Karolina Owczarz odpowiada technikami bokserskimi. W końcówce rundy Owczarz także zaczyna kopać i trafiać w tułów rywalkę. W wymiach ciosów Owczarz trafia frontkickami a Chojnoska odpowiada niskimi kopnięciami. Runda remisowa.

Wynik: Karolina Owczarz pokonała Martę Chojnoską przez decyzję 2-1 (29-28, 29-28, 28-29)


65,8 kg: Marcin Wrzosek vs. Krzysztof Klaczek

Runda 1.
Niezwykle agresywnie walczący Wrzosek już na początku rundy trafia prawym rywala i ten pada na deski. Zombiak idzie za ciosem i próbuje zadać jak najwięcej uderzeń w parterze rywalowi próbując przejąć kontolę. Pod siatką udaje się Klaczkowi wstać, ale przyjmuje sporo uderzeń kolanem i łokciami. Klaczek dwukrotnie próbuje iść po obalenie i dwukrotnie Wrzosek pacyfikuje te poczynania trzymając przeciwnika w parterze. Klaczek usilnie próbuje do końca rundy wstać ale kontrola w parterze Wrzoska jest bezdyskusyjna. Dopiero w końcówce rundy udaje mu się wstać ale nie przynosi to wielkiego efektu w jego poczynaniach. Runda zdecydowanie dla Wrzoska.
 
Runda 2.
W drugiej rundzie Wrz daje się zaskoczyć sprowadzeniem Klaczka i broni się w półgardzie. Trwa zapaśniczy bój, w którym Wrzosek jest bliski przejęcia kontroli w parterze, ale ostatecznie po 1.40 minuty odzyskuje kontrolę pod siatką i w klinczu demoluje rywala. Klaczek jest bezradny w zmaganiach pod siatką. Dwie minuty przed końcem Kaczkowi udaje się uchwycić rywala pod siatką i to na moment daje mu oddech, po chwili jednak sytuacja wraca do punktu wyjścia. Na zakończenie rundy, kiedy udało się Klaczkowi podjąć walkę w stójce popełnia on błąd, Wrzosek kontruje jego obrotówkę i sprowadza rywala do parteru.

Runda 3.
Trzecie starcie pokazuje że Klaczek jest mocno zmęczony bo stawia wszystko na jedną kartę atakując w stójce. Bezskutecznie wyprowadza obrotowe backfisty. Wrzosek klinczuje i dość spokojnie broni się. Pod siatką kolejny raz zdobywa przewagę. Klaczek kolejny raz próbuje iść po obalenie, ale trzymając nogę daje Wrzoskowi pole do przeprowadzenia kontrataku. Na 2,5 minuty przed końcem rundy leży i jest objany z góry pod siatką. Do końca rundy Klaczek jest potwornie obijany ale na kilka sekundy przed końcem rundy udaje mu się wstać i próbuje przeprowadzić bezskuteczny atak.

Wynik: Marcin Wrzosek pokonał Krzysztofa Klaczka przez decyzję 3-0
 

83,9 kg: Damian Janikowski vs. Aleksandar Ilić

Runda 1.
Już na początku walki Janikowski niweluje przewagę wzrostu pójściem do klinczu i pracuje pod siatką trzymając Serba w klinczu. Po ponad minucie temu udaje się zerwać i walka toczy się w stójce. Druga próba wejścia Janikowskiego kończy się sprowadzeniem Serba do parteru i Janikowski zaczyna pracę z góry. Janikowski przechodzi pozycję i bardzo mocno dociska rywala z góry. Serb w parterze jest bezradny. Jedyne co ratuje Serba to półgarda. Janikowski usilnie stara się przejść i zdobyć pozycję boczną sraszliwie dociskając go z góry. Serb ucieka z pozycji. Dwukrotnie Janikowski popisuje się mistrzowskimi suplesami. Polak pracuje z góry próbując rozbić obronę rywala. Runda zdecydowanie dla Polaka.

Runda 2.
Po kilku próbach wymian w stójce, gdzie i jeden i drugi próbował trafić silnymi uderzeniami i kopnięciami, Janikowski atakuje i choć Serb próbuje ratować sytuację, zostaje na raty sprowadzony na plecy. Dysponujący ogromnym zasięgiem Serb broni się w parterze i odzyskuje gardę. Polak nie za mocno pracuje z góry i sędzia podnosi pojedynek do góry. Tutaj Serb ma nieco więcej szans dlatego Janikowski znowu idzie w klincz, następnie sprowadzając Ilica do parteru. Janikowski do końca atakuje efektywnie trafiając równo z gongiem Ilica i prowadząc zdecydowanie pojedynek na punkty.

Runda 3.
Trzecia runda zaczyna się fatalnie dla Polaka. Ilić skraca dystans i kapitalnym brazilian kickiem wymanewrowuje Janikowskiego trafiając go precyzyjnie w głowę. Polski zapaśnik pada na deski. Sędzia przerywa pojedynek.

Wynik: Aleksandar Ilić pokonał Damiana Janikowskiego przez KO w 3 rundzie (0:23 min)


120,2 kg: Fernando Rodrigues  vs. Satoshi Ishii
Runda 1.
Początek walki to próby wysokich kopnięć byłego mistrza KSW, Rodriguesa. Ishii próbuje typowych dla judo rzutów i obaleń. Raz udaje mu się nawet sprowadzić na kolana Rodri ale ten zrywa trzymanie i wstaje. Japończyk naciera ale Brazylijczyk jest bardzo czujny. Kilka ciosów Ishiiego mija głowę Rodrigu. Ishii skraca dystans i spycha Fernendo do siatki. Japończyk wygrywa tą rundę.

Runda 2.
W drugiej rundzie Japończyk szuka obalenia ale nie bardzo mu to wychodzi.  W końcu sprowadza Fernando, któremu jednak szybko udaje się wstać. W stójce w końcu Ishiiemu udaje się trafić lewą ręką, jednak kolejny raz Brazylijczyk pokazuje, że jest gotowy na obronę i wstaje.

Runda 3.
Trzecia runda to ciągłe ataki Ishiiego, który próbuje na przemian obalić lub trafić lewą ręką rywala. To ostatnie udaje mu się po minucie. Brazylijczyk otrzymuje cios ale pokazuje że niewiele sobie z tego robi. Walczy pasywnie i paraliżuje ataki Japończyka. Do końca rundy trwa festiwal ciosów w powietrze co powoduje że zniecierpliwiona publiczność zaczyna gwizdać.

Wynik: Satoshi Ishii pokonał Fernando Rodriguesa przez decyzję 2-1 (30-27, 29-28, 28-29)


77,1 kg: Borys Mańkowski vs. Norman Parke
 
Runda 1.
Pojedynek zaczyna się bardzo dynamicznie. Mańkowskiemu udaje się przewrócić Parke, ale ten wstaje i broni się w klinczu. Walka ponownie trafia do stójki Mańkowski jest bardzo szybki i nęka rywala na zmianę kopnięciami i uderzeniami. Parke jest na początku zdezorinetowany. Mańkowski popisuje się latającymi kolanami i seriami ciosów zarzuca Irlandczyka. Ten skryty za podwójną gardą niewiele uderza. Dopiero na 1,5 minuty przed końcem rundy Parke raz trafia. Polak ma przewagę w technikach bokserskich obijając Parkeowi mocno tułów i nękając podbródkowymi. Na koniec rundy ku zaskoczeniu wszystkich to Parke idzie po obalenie i sprowadza Polaka. Niewiele jednak z tego wynika. Runda Mańkowskiego.

Runda 2.
W drugiej rundzie Parke zaczyna być nieco aktywniejszy, ale Mańkowski jest czujny skupiając się główie na obronie. W drugiej minucie Mańkowski idzie po obalenie, ale Parke broni. Irlandczyk z sekundy na sekundę robi się coraz dokładniejszy przyjmując ciosy na gardę i oddając. Druga próba obalenia kończy się pod siatką i Parke wybronił je. Do końca rundy trwa bezustanna wymiana ciosów i o dziwo Parke sprowadza Mańkowskiego utrzymując go w parterze i zadając ciosy. Powoduje to że Parke wygrywa tą rundę.

Runda 3.
Początek rundy jest korzystny dla Parke'a, który jest dokładniejszy i kila razy trafia. Mańkowski nie czuje dystansu otrzymując kilka uderzeń. Decyduje się na obalenie, które jest nieudane. Parke podkręca tempo i kopnięciami trafia w tułów Mańkowskiego. Irlandczyk broni kolejną próbę obalenia i zdobywa przewagę w parterze. Tutaj Mańkowski kręci się i próbuje różnych rozwiązań, ale Parke jest czujny i kontroluje walkę unikając poddań. Polak jest potwornie zmęczony.
Parke co rusz próbuje atakować i stabilizować pozycję uderzeniami łokciem. Na 30 sekund przed końcem Polak jest w ciężkim położeniu i kolejne uderzenia spadają a jego głowę. Mimo że kręci się to nie jest w stanie wyrwać się z parteru.

Wynik: Norman Parke pokonał Borysa Mańkowskiego przez decyzję 3-0 (29-28, 29-28, 29-28)


120,2 kg: Mariusz Pudzianowski vs. Szymon Kołecki
 
Runda 1.
Pojedyek zaczyna się od dynamicznej próby ciosów. Po chwili wpadają w klincz. Kołecki próbuje rzutu ale Pudzianowski  utrzymuje się na nogach. Obaj wpadają w klicz, w którym trwa zapaśnicza praca. W pewnym momencie Kołecki kopie Pudzianowskiego w krocze. Pudzian ma kilka minut na dojście do siebie. Po wznowieiu zaczyna się potworna walka w klinczu. Na moment Pudzianowski rozrywa klincz i trafia frontalnym kopnięciem. Obaj próbują zapaśniczych obaleń. W końcu w jednej z akcji obalenie wykonuje Kołecki łapiąc za nogi Pudzianowskiego. Najprawdopodobniej następuje zerwanie mięśni wewnętrznych uda u Pudzianowskiego. Pudzian krzyczy i sędzia przerywa pojedynek.

Werdykt: Szymon Kołecki pokonał Mariusza Pudzianowskiego przez TKO w 1 rundzie (4:24 minuty)


Walka wieczoru:

Pojedynek o pas mistrzowski KSW w wadze ciężkiej

120,2 kg: Phil de Fries vs. Tomasz Narkun
 
Runda 1.
Już początek walki zwiastował problemy Narkuna bowiem de Fries trafił prawym po przechwycie. Druga, identyczna akcja posłała Tomasza Narkuna na deski. Anglik przejął kontrolę nad wydarzeniami w oktagonie. Pełna dominacja z góry, ciosy łokciem, ciosy w tułów spowodowały, że bezdyskusyjnie wygrał pierwszą rundę.

Runda 2.
Drugie starcie zaczęło się identycznie, a dodatkowo de Fries potrafił obalać Polaka. Kontrolował całkowicie parter. Pod koniec rundy nastąpił cud i Narkunowi udało się przetoczyć rywala, a następnie po wstaniu wskoczyć w gilotynę. De Friesowi udało się spokojnie wytrzymać całe duszenie do gongu.
 
Runda 3.
W trzecim starciu dramatycznie siadło tempo walki, ale to de Fries ma przewagę w uderzeniach i kolejny raz obala Narkuna pracując dobrze z góry. W stójkowych wymianach także dominuje. Zdecydowanie wygrywa tą rundę.

Runda 4.
Czwarte starcie przebiega bardzo podobnie, de Fries kontroluje walkę w większości w stójce. Wyprzedza lewymi prostymi i poluje na silne uderzenie prawą.

Runda 5.
Przed piątą rundą w narożniku trenerzy krzyczą na Narkuna, aby wykorzystał szansę i poszedł na całość. Ten na początku walki rzuca się od razu do ataku i jest bliski przełamania de Friesa, któremu ostatecznie udaje się sklinczować i obalić Polaka. Kilkukrotnie Narkunowi udaje się skręcić w dole i chwycić rękę do balachy. Niestety brakuje już siły a de Fries dobrze pacyfikuje te akcje. Po podniesieniu Narkun znowu próbuje uderzać, ale de Fries unika ciosów i tak kończy się ten pojedynek.

Wynik: Phil de Fries pokonał Tomasza Narkuna przez decyzję 3-0 (50-44, 50-44, 50-45)