free templates joomla

Alexander Shlemenko: wielu naszych dziennikarzy lubi mieszać sport i politykę

Putin, ShlemenkoZnany rosyjski i zarazem były mistrz Bellator MMA Aleksander Szlemenko (Alexander Shlemenko - przyp. red.) wycofał się ze słów, które powiedział w stosunku do dwóch amerykańskich sportowców Jeffa Monsona i Roya Jonesa Jr.. Przypomnijmy, iż obaj otrzymali rosyjskie obywatelstwa a Szlemenko publicznie nazwał to wstydem. Teraz okazało się, że po burzy w mediach winni są jak zwykle... dziennikarze a konkretnie jeden, który przeprowadził wywiad. Tym razem cykliści zostali oszczędzeni przez "Storm'a" - jak brzmii przydomek popularnego Saszy.

Szlemenko już zapowiedział, że chciałby się z nim spotkać. Oczywiście twierdzi także, że wywiad nie był autoryzowany a on nie miesza polityki i sportu. Oczywiście absolutnie nie śmie krytykować prezydenta Putina, który stoi za tymi decyzjami. Prezydent stoi za wszystkim w Rosji, wiec nie trudno zrozumieć to stwierdzenie.

Wcześniej Szlemenko występował przed Putinem i był przez niego wyróżniany za promocję rosji. Teraz po krytycznym wywiadzie "promocja" może się szybko skończyć i to niekoniecznie dobrze dla fightera. Jednak rosyjska polityka bazująca na dawnej radzieckiej szkole, zna słowo "samokrytyka" i taki częściowo wydźwięk ma sprostowanie szlemenki, który winę przezuca na dziennikarzy. Nie jest w tym różny od zawodników z innych krajów.

"Zastanawiam się, dlaczego wielu naszych dziennikarzy lubi mieszać sport i politykę. Osobiście nigdy nie takiej intencji. Jeśli chodzi o wywiad, w którym podobno powiedziałem, że to wstyd, że Roy Jones Jr. i Jeff Monson otrzymali rosyjskie obywatelstwo to chciałbym ponownie skontaktować się z autorem i jemu z kolei zadać kilka pytań teraz" - powiedział wycofujący się ze swoich narzekań na decyzje urzędników państwa rosyjskiego, Szlemenko.

"Zacznijmy od tego, że ja tej rozmowy nie autoryzowałem. I jest tam wiele niedokładności i błędnych interpretacji moich słów, które zostały odnotowane przez inne media, podnosząc w tytule słowo "wstyd", "upokorzenie" i tak dalej. Nie jestem od tego i w żaden sposób nie chce dać żadnych oznak braku szacunku wobec działań naszego prezydenta i rządu. Po pierwsze dlatego, że nie jest wbrew moim zasadom, a po drugie - powtarzam, jestem przeciwny mieszać sport i politykę" - zaznaczył ponownie mocno przestraszony chyba wydźwiękiem artykułu, jaki stał się jego udziałem.

Szlemenko jednak tłumaczy się dlaczego udzielił wywiadu i co było jego głównym przesłaniem. "To na co tak naprawdę chciałem tylko zwrócić uwagę to trudności w kwestii obywatelstwa, która miała miejsce z moim uczniem Aleksandrem Sarnawskim - człowiekiem, który żył całe swoje dorosłe życie w Omsku, który wychował się tu na klasowego sportowca i dla Rosji występował na wielkich międzynarodowych imprezach. Ma rosyjski paszport i obywatelstwo. A kilka dni przed ważnymi walkami, gdy trwają intensywne treningi i przestrzega się ścisłego reżimu, ma zebrać dodatkowe dokumenty potwierdzające, że nie mają podwójnego obywatelstwa Kazachstanu. Aby udowodnić to w sądzie, spędził tam sporo czasu. To jest bardzo niepokojące. To to na co starałem się zwrócić uwagę moich rozmówców".

Na koniec warto przypomnieć, iż najbardziej doświadczony rosyjski zawodnik ma stoczonych 61 walk w MMA. Pochodzący z Omska w zachodniej Syberii fighter był mistrzem wagi średniej w amerykańskiej organizacji Bellator MMA, ale stracił pas w 2014 roku w walce z Brandonem Halsey'em. Został skreślony z organizacji zarządzanej przez Scotta Cokera po wpadce dopingowej i porażce w walce z Melvinem Manhoefem. Obecnie czeka na walkę z Wiaczesławem Wasilewskim podczas gali M-1 Challenge 64 w dniu 19-go lutego w Moskwie. Pojedynek przyciąga ogromną uwagę w Rosji, bowiem obaj są znaczącymi postaciami rosyjskiego MMA i byłymi zawodnikami Bellator MMA.