free templates joomla

MP ADCC 2015: Oskar Piechota, Anzor Azhiev i Kamil Umiński z tytułami! Podsumowanie!

MP ADCC 2015 W dniach 28-29 marca w Warszawie odbyły się 11-te Mistrzostwa Polski ADCC. Najlepsi grapplerzy z całego kraju rywalizowali w czterech dywizjach zaawansowania w Ośrodku Sportu i Rekreacji dzielnicy Włochy. Organizacją zajęli się zawodnicy Alliance Team Warszawa, a oto co działo się na matach.

W dywizji zaawansowanej zobaczyliśmy kilku zawodników, którzy mają doświadczenie w MMA. Tak oto w najlżejszej kategorii wagowej, czyli do 65 kg, złoto powędrowało w ręce byłego pretendenta do pasa mistrza PLMMA w wadze muszej, Igora Wojtasa. Brązowy medal zdobył Adrian Krzesiak, jeden z talentów BJJ w Polsce. W wadze do 70 kg złoto powędrowało do Armena Stepanyana, który zamienił treningi u Jakuba Zawadzkiego z Acquila Competition Team na S4 Fight & Cross. Ormianin trenując pod okiem posiadacza czarnego pasa BJJ zdobywał medale, głównie złote, na wszystkich zawodach, na których startował, ale nieudanie zadebiutował na gali w Ełku w formule MMA.

W wadze do 76 kg dwa pierwsze miejsca zajęli zawodnicy MMA trenujący w Warszawskim Centrum Atletyki. Zawodnik KSW, Anzor Azhiev zdobył złoto, a jego klubowy kolega mający za sobą występy w Profesjonalnej Lidze MMA, Lomalil Dagaev wywalczył srebro. Brązowy medal padł łupem Karola Muchowskiego z Copacabany. Wszyscy trzej znają się jeszcze z czasów treningów u Jakuba Zawadzkiego w Acquila Competition Team. I to by było tyle jeśli chodzi o zawodników MMA, którzy wygrywali w dywizji zaawansowanych.

Najcenniejsze jednak były kruszce zdobywane w dywizji Pro. Wielu klasowych zawodników zabrakło na warszawskiej imprezie, ale i tak było na co popatrzeć. W najniższej kategorii wagowej triumfował jeden z najlepszych polskich zawodników BJJ, Jędrzej Loska reprezentujący Academia Gorila Warszawa. Brązowy medal zdobyli zawodnicy Alliance Warszawa, Jerzy Toepltz oraz Ernest Kołek. Srebro powędrowało w ręce Olega Sogora.

W wadze do 77 kg złoto powędrowało w ręce Mateusza Rębeckiego z Berserker’s Team, który w finale pokonał Adriana Parafiańczuka z Alliance. Brązowe medale zdobyli Damian Piaskowy z Copacabanie oraz jeden z talentów BJJ, Piotr Osiński z Alliance.

Zawodnicy wspomnianych dwóch kategorii wagowych mieli również prawo startu w małym Open, w którym złoto powędrowało w ręce Mateusza Rębeckiego, który w finale pokonał jednego z organizatorów, Jakuba ‘Watsona’ Witkowskiego z Alliance Team. Pozostałe medale powędrowały w ręce zawodników Alliance: Piotra Fręchowicza i Tomasza Adamca.

W wadze do 88 kg po raz czwarty z rzędu Mistrzem Polski został Oskar Piechota, który odparł atak Berserkerów w osobach Karola Dzieniszewskiego i Piotra Bagińskiego. Ostatnim uzupełniającym stawkę medalową został obiecujący zawodnik MMA, Mateusz Piskorz z Nastula Club.

W wadze do 99 kg złoto powędrowało w ręce Mariana Kłosowskiego z Berserkerów, srebro do reprezentującego ten sam klub Artura Krerowicza, a brązowe medale zdobyli Krzysztof Anuszewski i Patryk Wysocki.

W najcięższej kategorii wagowej swoje 5 minut chwały miał w końcu Kamil Umiński z Alliance. Świetny trener i zawodnik zamknął kategorię z klubowym kolegą i świetnym judoką, Rafałem Sosnowskim. Brązowe medale zdobyli: doświadczony zawodnik walczący wcześniej głównie poza granicami Polski, Kornel Zapadka z Berserkerów i Sebastian Maciejewski z Gracie Barra.

W najbardziej prestiżowej kategorii, czyli w dużym Open całe podium zostało zdominowane przez Berserkerów. Rafał Ściborowski, Marian Kłosowski, Tomasz Michałowski i Karol Dzieniszewski, tak wyglądało podium tej kategorii. Same zawody nie cieszyły się dużą frekwencją mimo wprowadzenia nowych kategorii zaawansowania. Wygląda na to, że przeniesienie zawodów ze Szczecina do Warszawy nie było dobrym posunięciem, chociaż zawodnikom o wiele łatwiej jest dojechać do stolicy niż do Szczecina. Same zawody można uznać za udane, mogliśmy zobaczyć kilkanaście ciekawych i pełnych emocji pojedynków. Polska scena sportów chwytanych jest najlepsza w Europie, ustępujemy jedynie Brazylijczykom i poziom sportowy zawodów to potwierdził.


amil Umiński