free templates joomla

Josh Koscheck: najważniejsze jest zwycięstwo

Josh KoscheckByły pretendent do tytułu mistrza UFC w wadze półśredniej, uczestnik pierwszego sezonu TUFa i jeden z najbardziej utytułowanych zapaśników w MMA, Josh Koscheck (17-8) w najbliższą sobotę powróci do oktagonu. Były zawodnik American Kickboxing Academy zmierzy się z Jake’m Ellenbergerem po blisko półtorarocznej przerwie. Amerykanin nie narzeka na swoją działalność, ani na brak pieniędzy, ale chciałby zakończyć karierę zwycięski.


"Myślę, że najbardziej do powrotu skłoniło mnie uczucie zwycięstwa. To mój najważniejszy cel, by wyjść do oktagonu i wygrać. Właśnie dlatego zawalczę na UFC 184. To nie ma nic wspólnego z pieniędzmi, które zarobiłem, ani z niczym innym. Po prostu chciałbym wygrać."

Amerykanin nie deklaruje chęci zdobycia pasa, ani nie mówi o tym, w jakim miejscu znajduje się w rankingach UFC. Koscheck obecnie ma passę trzech porażek z rzędu, a nie sprostał w nich kolejno: Johny’emu Hendricksowi, Robbiemu Lawlerowi i Tyrone’owi Woodley’owi. Ponadto sam jeszcze nie wie, czy zakończy karierę po tej walce.

"Oczywiście każdy zawodnik chce być mistrzem. Wydaję mi się jednak, że sam nie powinienem już wspominać o tym, że będę rozpoczynał swój marsz po pas mistrza. Wracam do oktagonu, to jest dla mnie szansa, jestem najlepszy. Jest trochę za późno na takie gadki z mojej strony. Chcę wyjść po prostu do klatki, wygrać i dopiero wtedy okaże się, co dalej z moją karierą."

Koscheck jest założycielem i trenerem Dethrone Base Camp we Fresno w stanie Kalifornia. Podobnie jak Koscheck, także Ellenberger ma trzy ostatnie walki przegrane. Koscheck jednak nie miał nawet o tym pojęcia, bowiem nie interesuje się mieszanymi sztukami walki.

"Nie interesuję się UFC, ani MMA jeśli nie muszę pracować w tym biznesie. Jeśli FOXX będzie chciało dać mi walkę, to będę musiał się dokładniej przyjrzeć wszystkim zawodnikom. Dopóki nie będę dostawał pieniędzy za oglądanie walk, to nie będę tego robił za często. Mam inne sprawy, które sprawiają, że jestem bardzo, ale to bardzo zajęty, kiedy nie trenuję, albo nie przygotowuję się do walki.”

Po walce z Woodley’em, w której został znokautowany Koscheck nie przestał trenować. Jak sam zapewnia ponad roczna przerwa w występach nie będzie miała żadnego wpływu na jego dyspozycję, bowiem cały czas trenuje i cały czas będzie w treningu jak zapewnia. Czy uda mu się przerwać passę trzech zwycięstw z rzędu? Dowiecie się o tym w najb,iższą sobotę.