W związku z wieloma kontuzjami zawodników, którzy mieli wystąpić 13 października w Rio na gali UFC 153,  włodarze organizacji Ultimate Fighting Champioship zadecydowali, że w walce wieczoru zmierzą się mistrz w wadze średniej, Anderson Silva (32-4 MMA, 15-0 UFC) i weteran Stephan Bonnar (14-7 MMA, 8-6 UFC) nazywany "American Psycho". Nie jest jedyny wymuszony okolicznościami bój, ale o tym poniżej:

Pojedynek odbędzie się w kategorii półciężkiej i został zakontraktowany na trzy rundy. W związku z tym nie będzie to walka o tytuł. Takie zestawienie jest bardzo ciekawe. Co prawda Bonnar nie jest już chyba zawodnikiem, który mógłby rywalizować o najwyższe cele. Amerykanin wygrał trzy ostatnie pojedynki z takimi zawodnikami jak Soszyński, Pokrajac i Kingsbury, ale nie wydaje się, aby był w stanie przygotować się na nawiązanie równorzędnej walki z Andersonem Silvą. Z drugiej strony, korzyść dla bukmacherów będzie oczywista, nie będą musieli martwić się o zwycięzcę a obstawiać będą wyskość stawek za przetrwane przez sympatycznego Stephana rundy.

Z drugiej strony taki zabieg nie może dziwić, bo odwołanie kolejnego eventu w tak krótkim czasie pokaże nie tylko wyraźną słabość organizacji UFC, ale przede wszystkim będzie to wiązało się z kolejnymi wielomilionowymi stratami. Tylko samo odwołanie UFC 151 kosztowało według ostrożnych szacunków 40 mln $.

Zawodnikiem, który zastąpi byłego mistrza UFC w wadze półciężkiej, Quintona "Rampage'a" Jacksona będzię Fabio Maldonado (18-5 MMA, 1-2 UFC) a z nim bić będzie się Glover Teixeira (18-2 MMA, 1-0 UFC). Brazylijscy zawodnicy dopiero zaczynają swoją przygodę z amerykańską organizacją, ale porażka w przypadku Maldonado może oznacząć koniec marzeń na pozostanie w Ultimate Fighting Championship. W rozpisce pojawiło się także zestawienie, które na pewno przyciągnie na trybuny hali HSBC wielu brazylijskich kibiców. Będzie to starcie powracającego po kontuzji Antonio Rodrigo Nogueiry (33-7-1-1 MMA, 4-3 UFC) z Davem Hermanem (21-4 MMA, 1-2 UFC).

Były mistrz Pride i UFC, Antonio "Minotauro" Rodrigo Nogueira wraca do oktagonu po porażce z Frankiem Mirem na grudniowej gali UFC 140, która odbyła się w Toronoto. Kimura wykonana przez Mira spowodowała kontuzję barku, która nie mogła obyć się bez operacji.

"Minotauro" musiał poddać się operacji barku, a jego rekonwalescencja wynosiosła 6 miesięcy. Wydaje się, że po urazie nie ma już śladu. Pojawienie się w karcie walk postaci tak lubianej i szanowanej przez brazylijskich fanów na pewno jest strzałem w dziesiątkę.
Ostatnio pojawiły się informację jakoby Chael Sonnen miał walczyć z Wanderleiem Silvą, ale trudno uwierzyć, że nieco zarozumiały "American Ganster" będzie zainteresowany walką z sędziwym brazylijskim "dziadkiem".Miejmy nadzieję, że kolejny event organizowany pod banderą UFC nie będzie anulowany, bo byłaby to prawdziwa katastrofa.