free templates joomla

Zwycięstwo Marty Waliczek i porażka Kamila Mindy na Oktagon 25

Rizlen Zouak vs Marta WaliczekZe zwycięstwem i porażką wracają do Polski z czeskiego Brna Marta Waliczek (5-3) i Kamil Minda (7-2) po walkach na gali Oktagon 25, która odbyła się w sobotę 19-go czerwca. Waliczek pokonała doświadczoną dżudoczkę Rizlen Zouak (4-3) z Maroka na punkty a Minda w walce o pas wagi ciężkiej został znokautowany przez Martina Budaya (8-2) w drugim starciu.

Waliczek po niezasłużonej porażce z Lucie Pudilovą dostała kolejną wcale nie łatwiejszą rywalkę na "odbudowanie" się. Trenująca w Fight Factory Zouak pokazała, że ma doświadczenie nie mniejsze niż Waliczek i Polka musiała uważać na jej parterowe umiejętności.

Na szczęście mimo tego, że "Lwica z Atlasu" to dwukrotna reprezentantka Maroka na Igrzyskach Olimpijskich, to Polka jak mistrzyni The World Games 2017 w Kickboxingu okazała się lepsza prezentując się lepiej w stójce i całkiem przyzwoicie w parterze unikając groźnych akcji Marokanki. Co prawda trzecia runda była najtrudniejsza dla zawodniczki Berserkers Team Bielsko-Biała, ale nie dała się poddać i finalnie dwie rundy pierwsza i druga były bez wątpienia jej. Trzecia zaś mogła przypaść Zouak, ale nie miało to znaczenia dla wyniku i podopieczna trenera Damiana Herczyka wróciła na zwycięski szlak.

Po Kamilu Mindzie spodziewaliśmy się wykorzystania szansy jaką otworzyła mu czesko-słowacka organizacja, ale też zdawano sobie sprawę, jak trudne może być to zadanie. Początek był znakomity i 36-letni podpieczny trenera Mirosława Oknińskiego był na dobrej drodze do zdobycia pasa, ale warto też pamiętać, że w walkach mistrzowskich jest tych rund pięć. W pierwszej Minda naruszył nos 29-letniego Słowaka i jasne było, że ten musi zaryzykować. W drugiej odsłonie potężny i dysponujący lepszymi warunkami słowacki fighter posłał na deski Polka potężnym prawym i po chwili dobił drugim i kolejnymi ciosami. Było po walce i niestety szansa stania się mistrzem odleciała Polakowi. Buday stał się kolejnym mkistrzem i po Michale Martinku odziedziczył najbardziej prestiżowe trofeum w organizacji.

Autor: Tomasz Majewski