free templates joomla

Michał Królik sensacyjnie przegrywa z Bartoszem Hassą na Polish Fight Night 2

PFN 2 Królik vs Hassa Do prawdziwej sensacji doszło podczas gali Polish Fight Night 2, gdzie w walce wieczoru zmierzyli się: nr 1 wszystkich rankingów do 60 kg, Michał Królik z Paco Team Katowice i Bartosz Hassa z Kickboxing Fighter Nowa Sól. Walka ta była zwieńczeniem bardzo udanego wieczoru 7 czerwca 2018 w Zawierciu.

Naładowany emocjami pojedynek od wielu tygodni wywoływał gorące dyskusje. Bezsprzecznym faworytem był 22-krotny Mistrz Polski, Michał Królik. W roli ''Kopciuszka'' przystępował do tego pojedynku Bartosz Hassa i niewielu stawiało na niego. Dodatkowo ten pojedynek mediowali organizatorzy pomiędzy Polskim Związkiem Kickboxingu (PZKB), którego gwiazdą i zawodnikiem jest Królik, a Polską Federacją Kickboxingu (PFKB), w której barwach występuje od kilku lat Hassa.

Pojedynek rozpoczął się korzystniej dla Michała Królika, który sprawiał bardzo pewne wrażenie, spokojnie przyjmując na gardę, rękawice i bloki wszystkie ataki Hassy. Ten wydawał się być zdeprymowany w pierwszej rundzie. Wiele jego uderzeń i kopnięć przecinało powietrze. Matrix dobrze kontrował i kilka mocnych low kicków podkreśliło jego przewagę.
W drugiej odsłonie pojedynek nieco wyrównał się. Hassa przyjął walkę w drugiej rundzie przestał się cofać i biegać wokół zawodnika Paco Team Katowice. Zaczął też zasypywać seriami ciosów gardę rywala. Wydawało się, że Królik za wiele uderzeń nie przepuścił, aczkolwiek miał problem z szybkością Hassy. To remisowe starcie można było wskazać na niego, ale przewaga była minimalna. Królikowi bardziej wychodziły tzw. powerpunch, a Hassa statystycznie uderzał więcej.
Nieco lepiej dla Hassy wyglądała trzecia runda, gdzie przy podobnej sytuacji zaczął zadawać więcej uderzeń i kopnięć. Dobrze atakował zakroczną nogę rywala, kilka razy trafiając silnym lowkickiem. Ilość cisów bokserskich także działała na jego korzyść, bo Królik walczący zawsze silną i wysoką gardą niezawiele ciosów posyłał zza niej. Ważne było też wrażenie, bowiem przez pierwsze dwie rundy Królik bardzo mocno parł do przodu, natomiast w trzeciej rundzie impet jego ataków nieco osłabł. Sędziowie mieli naprawdę trudny orzech do zgryzienia i do ostatniego momentu widzowie nie byli pewni kto wygrał ten pojedynek. Kiedy ogłoszono werdykt 2:1 sensacja stała się faktem.

Michał Królik i jego sztab (trener Witold Kostka i Mistrz DSF Kamil Jenel) wściekli opuścili ring, żywo gestykulując. Oczywiście można było podjąć decyzję w jedną lub w drugą stronę, albo sprawiedliwie dać dodatkową rundę, co jest stosowane w regułach K-1.

Naprawdę trudno było tutaj jednoznacznie określić kto wygrał. Każdy miał swoje argumenty za i przeciw. Po walce na gorąco udało nam się porozmawiać z Michałem Królikiem, który powiedział, że czuje się skrzywdzony. Kiedy nieco ochłonął już w hotelu przyznał, że jest gotowy na rewanż, choć profilaktycznie złoży protest.

Przyznał też, że być może zawalczył nieco asekuracyjnie mając za dwa tygodnie pojedynek na Enfusion Live, ale tak jak podkreślał chce się zrewanżować.

Bartosz Hassa był bardzo szczęśliwy z powodu zwycięstwa. Zaznaczył, że nie czuje się lepszym zawodnikiem od Michała Królika, ale tego wieczoru walka po prostu mu wyszła i czuł, że prowadzi pojedynek na punkty. Podziękował fanom, którzy w liczbie kilkunastu osób pofatygowali się na drugi koniec Polski z jego rodzinnej Nowej Soli, żeby go wspierać. Mówiąc wprost to była najlepsza walka w jego życiu i najcenniejsze zwycięstwo.

Pojedynek toczył się w kategorii do 63 kg choć obaj nominalnie są zawodnikami kategorii lekkiej/piórkowej do 60 kg. Zarówno on, jak i Królik często jednak wychodzą za tą wagę. Być może rewanż w kategorii do 60 kg da odpowiedź o aktulnej pozycji w rankingach obu zawodników.

Wielkim wygranym tej batalii jest też organizacja Polish Fight Night, Roberta Walczaka i Justyny Gali, którym udało się zorganizować całe przedsięwzięcie, a ten pojedynek był przysłowiową wisienką na torcie.