free templates joomla

Bob Arum: ''UFC chce połowy pensji McGregora za walkę z Mayweatherem!''

Floyd Mayweather Jr. & Conor McGregorTrwają negocjacje i przepychanki, związane z organizacją reklamowanego jako wielki hit starcia bokserskiego między gwiazdą tej dyscypliny, Floydem Mayweatherem Jr. i Conorem McGregorem, również gwiazdą, ale świata MMA. Znany promotor boksu, Bob Arum, wypowiedział się na temat kwestii, która w największym stopniu może stanąć na drodze do realizacji tego pojedynku. Chodzi oczywiście o pieniądze.
 
Jego zdaniem bowiem organizacja UFC, z którą ważny kontrakt ma McGregor, żąda tego, żeby być włączona w podział gotówki, która w przypadku tego starcia na pewno byłaby oszałamiająca. Zdaniem Aruma, złożona przez UFC propozycja jest nie do zaakceptowania.
 
''Myślę, że jedyną przeszkodą tutaj jest UFC, ponieważ nie traktuje zawodników w taki sam sposób, jak czynią to promotorzy boksu. Ujmując to w innych słowach, fighterzy UFC dostają znacznie mniej niż pięściarze. Zaproponowali Conorowi, że wezmą 50% z jego wypłaty. Dajcie spokój.''
 
''Jeśli do tej walki nie dojdzie... nie żebym sądził, iż będzie to wspaniały bój, ponieważ moim zdaniem Conor walczący z Mayweatherem w boksie to tak naprawdę żadna walka. Conor to wspaniały zawodnik MMA, lecz nie pokazał niczego w boksie. A Mayweather to jeden z wybitnych pięściarzy. Lecz jeśli nie dojdzie do tego starcia, cała wina będzie jedynie po stronie UFC.''

Można się zastanawiać, czy przypadkiem rzekome żądania UFC nie są zbyt wygórowane, ale pochylając się nad tym nieco mocniej, można przyznać włodarzom tej federacji rację. A to dlatego, bo przede wszystkim UFC nie zezwala normalnie swoim zawodnikom na walki dla innych podmiotów czy w innych dyscyplinach, no chyba że podczas pokazowych eventów grapplingowych, gdzie jest mniejsze ryzyko doznania jakiejś kontuzji. W tej sytuacji organizacja poszłaby na odstępstwo od swoich twardych w tym względzie zasad, więc trudno się dziwić, że liczy na sporą część z finansowego tortu, przewidzianego na tę konfrontację.
 
Inna sprawa to sam Conor, który stał się światową sensacją głównie dzięki działaniom UFC. Coraz częściej Irlandczyk zdaje się o tym zapominać i wypinać się na ludzi, którym zawdzięcza swój wielki sukces, wybiegający daleko poza samą sferę sportu. Akty niesubordynacji McGregora nasilają się, więc dlaczego nagle ma zgarnąć wszystko dla siebie, podczas gdy UFC nagina swoje pryncypia po to, żeby dać mu możliwość zgarnięcia rekordowej wypłaty?
 
To jeszcze na pewno nie koniec telenoweli z McGregorem, Mayweatherem i UFC w rolach głównych. O jej kolejnych odcinkach z pewnością poinformujemy.