free templates joomla

Rico Verhoeven i kontuzja pokonuje Badra Hari na Glory 36 Collision!

Badr Hari vs Rico Verhoeven"Z dużej chmury mały deszcz" - chciałoby się powiedzieć o wielce reklamowanej kickboxerskiej walce marokańskiego - holenderskiego "Bad Boya" Badra Hari (106-13, 94 KО) i aktualnego mistrza Glory Holendra Rico Verhoevena (49-8-1). Długo oczekiwana konfrontacja ziściła się na gali Glory 36: Collision w sobotni wieczór 10-go grudnia 2016 roku w niemieckim Oberhausen, ale mocno rozczarowała wszystkich włącznie z fanami obu zawodników.

Znacznie więcej działo się przed samym pojedynkiem, gdy fani Marokańczyka wdarli się do ringu trzymając w rękach smartfony i chcąc uwiecznić ten wielki dla nich moment. Po dłuższej chwili udało się spacyfikować zapędy mieszkańców Magrebu i walka mogła ruszyć.

W pierwszej rundzie nieco lepiej wypadł Hari, który nękał rywala głównie bokserskim lewym prostym i starał się kończyć silnym prawym. Verhoeven był wyraźnie na "niedoczasie", wolniejszy i Efekt był taki, że po pierwszej rundzie Holender miał porządnie rozbity nos i był porozcinany. Po przerwie ruszył z impetem, ale jedyne co pokazał to frontalne kopnięcie poniżej pasa i dziurawą obronę, przez którą przedzierały się bokserskie ciosy Marokańczyka. W chwilę po jednej z akcji Hariego sklinczował i po chwili, gdy sędzia rozdzielił obu zawodników Hari zasygnalizował kontuzję prawej ręki. Prawdopodobnie została złamana w jednej z ostatnich akcji walki, która potrwała niewiele więcej niż jedną rundę.

Trudno nie mówić o rozczarowaniu całym pojedynkiem, bowiem marketing tej walki znacznie wyprzedził możliwości obu zawodników. Verhoeven jest jednym z najsłabszych mistrzów w historii formuły K-1 i nie ma się co czarować i karmić mitami, że jest inaczej. Zbitka młodości, chemii, brak silnej konkurencji i rozbicie kickboxerskiej sceny a także odpływ zawodników do MMA spowodował, iż mamy to co mamy i to czego byliśmy świadkami w sobotę. Powracający turystycznie do walk Badr Hari optycznie wypadł lepiej niż sam mistrz, który kontuzji rywala zawdzięcza zwycięstwo. Fani talentu Rico zapewne się z nami nie zgodzą twierdząc zapewne, iż "słabsza kość pęka" i że Badr to wielki zawodnik, ale prawda jest taka jak ją wiedzieliśmy na ringu. Trudno tu coś dodać, bo na dobrą sprawę nie ma o czym mówić. Obecnie trwa wymiana generacji zawodników i na wielkie walki i nowe twarze niestety przyjdzie nam trochę poczekać. Oby nie za długo i obyśmy tego doczekali.